Znaleziono dziecko we włączonej pralce. Nie udało się go uratować
Służby ratownicze znalazły kilkuletnie dziecko we włączonej pralce. Niestety pomimo reanimacji nie udało się go uratować. Jak doszło do tej tragedii?
Dziecko we włączonej pralce
Dramat rozegrał się w piątek (19 lutego) około godziny 17:00. Policja i pogotowie zostały wezwane do jednego z domów w Christchurch w Nowej Zelandii. W działającej pralce znajdowało się dziecko w wieku przedszkolnym.
Nieprzytomnego kilkulatka wyciągnięto z pralki i zabrano do szpitala. Niestety mimo wysiłków lekarzy, nie udało się go uratować.
Śledczy próbują ustalić, jak doszło do tej tragedii. Wkrótce koroner przeprowadzi sekcję zwłok. Wstępnie wiadomo, że śmierć jest traktowana przez policję jako nieszczęśliwy wypadek.
To smutek, o którym nie sposób mówić.
– powiedziała w rozmowie z The New Zealand Herald Karolyn Potter, przewodnicząca rady lokalnej społeczności. Dodała, że sąsiedzi służą wszelkim wsparciem pogrążonej w żałobie rodzinie.
Dla zabawy zamknęli dziecko w pralce
Kilka miesięcy temu polskie media żyły historią Kacperka. Dla żartu zamknęli 2-latka w pralce jego dwoje dorosłych opiekunów. Stwierdzili, że nie będzie nic bardziej zabawnego niż przerażone dziecko zamknięte w urządzeniu AGD. Do tego całą sytuację nagrali i wrzucili do sieci. Najbardziej szokujący jest jednak wynik tej sprawy.
22-letni Tomasz K. wraz ze swoim kolegą „opiekowali się” Kacperkiem pod nieobecność matki. Z nudów szukali sobie zajęcia i je znaleźli – pastwienie się nad niewinnym dzieckiem. Konkubenta matki skazano na 1,5 roku więzienia, a Adam B. na rok.
Pod koniec 2020 roku Sąd Okręgowy w Radomiu rozpatrzył apelację i obniżył mężczyznom wyroki. 24-latka skazano na rok więzienia zamiast 1,5 roku, a 20-letni Adam B. usłyszał wyrok 8 miesięcy pozbawienia wolności zamiast roku.
