×

Kilkadziesiąt dzieci zatruło się w szkole i żłobkach. Winne jest jedzenie z Caritasu?

Dzieci zatruły się salmonellą w szkole i kilku żłobkach w Świerklańcu i Zabrzu. Jedzenie we wszystkich placówkach pochodzi z tej samej kuchni prowadzonej przez Caritas. Chorych jest już kilkadziesiąt dzieci i jest bardzo możliwe, że ta liczba jeszcze wzrośnie. Rodzice są zaniepokojeni, a sprawą zajmuje się już sanepid. Relacja byłego pracownika kuchni jest przerażająca.

Dzieci zatruły się jedzeniem w szkole i trzech żłobkach

Tylko do 11 października lekarze stwierdzili, że na salmonellę choruje 21 uczniów ze szkoły podstawowej w Świerklańcu. Z kolei sanepid informuje, że objawy wystąpiły u 59 dzieci. Kolejne zachorowania stwierdzono w placówkach w Zabrzu. Chodzi o Żłobek Dzieciątka Jezus, Żłobek Bożego Miłosierdzia oraz Żłobek Misiowa Kraina. Objawy salmonellozy miały pojawić się aż u 60 osób.

Wszystkie placówki łączy jedzenie z tego samego źródła. Żywność dostarcza tam kuchnia, prowadzona przez Dom Dziennego Pobytu „Rodzina” Caritas Diecezji Gliwickiej w Zabrzu. Do tej pory sanepid ustalił, że bakterie salmonelli znajdowały się w surówkach podawanych przez kuchnię.

Jedzenie pochodziło z kuchni Domu „Rodzina” Caritas

Niebezpieczne bakterie wykryto także u dwóch pracowników podstawówki, osób zatrudnionych w żłobkach i u trzech pracowników kuchni. Sprawę skomentowała Karolina Misztal z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej:

Mamy pewność, że pracownicy szkoły nie byli nosicielami salmonelli we wrześniu, ponieważ wtedy przechodzili badania

W przypadku szkoły sanepid podejrzewa, że przyczyną zatrucia były naleśniki z serem:

Naleśnikiem został poczęstowany jeden z uczniów, który na co dzień nie je w szkole obiadów, więc z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że to było źródło bakterii

Dzieci zatruły się w szkole i żłobkach przez przeterminowane jedzenie?

Oburzające są słowa byłego pracownika kuchni. Według niego dzieciom podawano żywność niepierwszej świeżości. Opowiedział, skąd pochodzi jedzenie, które trafia do dzieci:

W części [żywność pochodzi – przyp. red.] z darów. Do żłobków przychodziły całe kartony bananów, pochodzące z darów. Trzymało się je w kotłowni, a kiedy były już zupełnie sine, przerabiano je na mus dla dzieci. Tak w żłobkach wyglądały desery

Z kolei Dom „Rodzina” Caritas odpiera takie zarzuty:

Wszystkie produkty pochodzą od naszych stałych dostawców. Potwierdzające to faktury, które udostępniliśmy pracownikom sanepidu

Rodzice dzieci, które zatruły się w szkole i żłobkach są oburzeni

Ze względu na zachorowania, sanepid zapowiedział kontrolę w kuchni Domu Dziennego Pobytu „Rodzina”. Kontrolerzy poinformowani, że w kuchni stwierdzili wiele nieprawidłowości. To oznacza, że dyrekcja będzie pociągnięta do odpowiedzialności, między innymi przez kary finansowe.

Jednak to nie uspokaja rodziców, którzy są zdania, że kuchnia długo ukrywała problemy z bakteriami. Twierdzą, że zgłaszali chorobę dzieci, ale nikt nie reagował. Dopiero po medialnych doniesieniach, ktokolwiek zaczął mówić o salmonelli w placówkach. Z dziennikarzami porozmawiał jedna z matek:

Tu chodzi o życie dziecka i wystarczyłaby krótka informacja, żeby lekarze wiedzieli, jak mają leczyć moją córkę. Gdybym tylko wiedziała, być może nie musiałabym przez tydzień oglądać, jak ona się męczy, jak cierpi…

_________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować