Dzieci urodzone przez surogatki czekają na rodziców w schronie w Kijowie
Dzieci urodzone przez surogatki czekają na rodziców w schronach w Kijowie. Ktoś bardzo o nich marzył i bardzo na nie czekał. Wojna sprawiła, że rodzice nie mogą przyjechać i odebrać swoich dzieci. Piwnicą, która stała się dla 21 maluszków tymczasowym domem, co jakiś czas wstrząsają grzmoty eksplozji.
Dzieci urodzone przez surogatki
Kontrowersyjna klinika in-vitro BioTexCom w Kijowie była miejscem, w którym spełniały się marzenia rodziców o potomstwie. Teraz, gdy na Kijów spadają bomby, noworodki urodzone przez surogatki trzeba było przenieść do piwnicy, znajdującej się pod kliniką.
Piwnica jest specjalnie wyposażona, mimo wszystko warunki są bardzo trudne. Podobnie jest także w innych ukraińskich miastach, m.in. Irpieniu. Ukraina to kraj, w którym świadczenie usług rodzicielstwa zastępczego dla osób z zagranicy jest w pełni legalne. Dlatego rodzice z całego świata korzystali z usług ukraińskich klinik. Teraz czekają na swoje dzieci, nie mogąc ich adoptować i nie mogąc ich ratować przed niebezpieczeństwem… Nie da się dopełnić formalności w wojennych warunkach.
At least 20 infants in Ukraine born to surrogate mothers for foreigners are stranded, because of the Russia-Ukraine war.
While the babies await parents, nurses are looking after the newborn babies in a basement clinic.https://t.co/0uGupIVO9X
?: Servet Ulku pic.twitter.com/2p9CE1c21y
— Anadolu Images (@anadoluimages) March 17, 2022
Pielęgniarki, które opiekują się dziećmi, są wycieńczone. W swoich domach nie były… od 24 lutego, od dnia, w którym Rosja napadła na Ukrainę.
Nie mogłyśmy zostawić tych dzieci. Przecież to nie ich wina, że wybuchła wojna. To nie ich wina, że rodzice nie mogą po nie przyjechać
– mówi inna pielęgniarka Antonina Jefymowycz, cytowana przez TVN24.
Nieodłącznym towarzyszem pielęgniarek jest strach.
Martwimy się o siebie, o swoje własne dzieci, o te maleństwa, które zostały tutaj, o wszystkich. To przerażające, bo czekamy tutaj na to, co się stanie za chwilę
– mówi kobieta i przyznaje, że w piwnicy słychać bomby spadające w okolicy.
Kijów. 15.03.2022. Tragedia wojny pokazana na jednym zdjęciu pic.twitter.com/7MA8aUdFDX
— Konrad Mzyk (@KonradMzyk) March 16, 2022
Dzieci na zamówienie w Ukrainie
O tym, że Ukraina jest „fabryką dzieci” dla rodzin z całego świata, zrobiło się głośno już podczas pandemii koronawirusa. Również wtedy rodzice z najodleglejszych zakątków globu nie mogli odebrać dzieci ze względu na zamknięte granice.
Do ukraińskich klinik przyjeżdżają rodzice z Ameryki, Azji i Europy. Za mniej więcej 30-50 tys. USD do domu mogą wrócić z upragnionym dzieckiem. Ukraina jest jednym z niewielu krajów na świecie, gdzie komercyjne surogatowe macierzyństwo jest legalne, kosztuje też znacznie mniej niż na przykład w USA.
Szacuje się, że każdego roku w Ukrainie na świat przychodziło ok. 4 tys. dzieci „na zamówienie”. Niestety w wielu przypadkach cały proceder odbywa się poza prawem.
W maju 2020 świat obiegło foto (nr.2) niemowląt urodzonych przez ukraińskie surogatki.Dzieci czekały na odbiór przez zagranicznych rodziców, którzy nie mogli przyjechać do Kijowa z powodu pandemii. Dziś byłam w tej klinice (foto 1)#Ukraina jest europejską stolicą surogacji. pic.twitter.com/uExNMNdZTp
— Barbara Włodarczyk (@BarbaraWlodarcz) March 16, 2021