Niecodzienna suknia ślubna. Tylko odważne panny młode decydują się na ten model
Dwuczęściowa kreacja ślubna, wbrew pozorom, może być bardzo klasyczna. Jednak w jej przypadku określenie „suknia” zaczyna być dyskusyjne…
Najważniejsza suknia w życiu
Kreacje ślubne mają to do siebie, że budzą silne emocje. Marzą o nich małe dziewczynki i całkiem dorosłe kobiety, kręci się o nich programy telewizyjne, wydaje się specjalne magazynu modowe, wielu sławnych projektantów, np. Vera Wang, podporządkowało sukniom ślubnym swoje kariery. Nic w tym dziwnego, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak dochodowym biznesem jest branża ślubna.
Doradcy w salonach sukien ślubnych lubią mawiać, że to suknia wybiera pannę młodą, a nie odwrotnie. To oznacza, że na każdą narzeczoną czeka gdzieś ta jedyna, przeznaczona jej suknia, tylko trzeba ją znaleźć.
Dwuczęściowa kreacja ślubna
Istnieje także teoria, która głosi, że stopień dopasowania sukni do panny młodej określa się liczbą łez wylanych przez osoby asystujące przy wyborze. Jeśli mama, siostra czy druhna podczas przymiarki mają suche oczy, to znak, że nie ma sensu zawracać sobie głowy tym konkretnym modelem.
W rozmowach na temat kreacji ślubnych nieodmiennie pojawia się słowo „suknia”, które sugeruje strój jednoczęściowy. Tymczasem coraz większą popularnością zaczynają się cieszyć kreacje złożone z topu i spódnicy. Wbrew pozorom może to być zestaw bardzo klasyczny, wręcz nawet tradycyjny, jedyny problem polega na tym, że wobec takiej kreacji zastosowanie określenia „suknia” staje się problematyczne.
Dlatego dwuczęściowe stroje ślubne ciągle uchodzą za propozycję dla odważnych. Czy słusznie, oceńcie oglądając kreacje, które wybraliśmy:
