×

Decyzja sądu ws. samobójstwa ucznia. Nauczycielka 14-latka została uniewinniona

Decyzja sądu ws. samobójstwa ucznia nie jest satysfakcjonująca dla matki ofiary. Nauczycielka zmarłego 14-latka została uniewinniona. Pomimo dowodów przedstawionych przez prokuraturę, sąd uznał, że Bożena S. nie znęcała się psychicznie i fizycznie nad chłopcem.

Prześladowanie i znęcanie

W maju 2015 roku w Bieżuniu w województwie mazowieckim rozegrały się wstrząsające wydarzenia. Uczeń miejscowego gimnazjum odebrał sobie życie. 14-letni wówczas Dominik Szymański powiesił się na sznurówkach. Przeprowadzone śledztwo wykazało, że chłopak był prześladowany przez sporą część uczniów. Koledzy i koleżanki wyśmiewali jego sposób bycia, ubiór i fryzury. Chłopak uchodził za przedstawiciela jednej z mniejszości seksualnych LGBTQ. W związku z tym, pozostali uczniowie nieustannie mu dokuczali i szarpali go.

W dniu śmierci Dominik nie chciał pójść do szkoły. Mówił, że boi się tego, co będzie się działo na jednej z lekcji. 14-latek napisał list pożegnalny, w którym wymienił nazwiska swoich znajomych. Jednoznacznie wskazał, które osoby są jego kolegami, a które wrogami.

W kwietniu 2017 roku Sąd Rejonowy w Mławie otrzymał akt oskarżenia wobec 54-letniej wówczas nauczycielki. Prokuratura informowała wtedy, że Bożena S. jest oskarżona o przemoc fizyczną oraz psychiczną.

Zarzut wobec S., która była nauczycielką chemii, obejmuje znęcanie się psychiczne i fizyczne nad małoletnim uczniem poprzez poniżanie, szydzenie, obrażanie i ośmieszanie, a także naruszanie jego nietykalności cielesnej, w następstwie czego targnął się on na własne życie przez powieszenie się.

Decyzja sądu ws. samobójstwa ucznia

Proces w sprawie śmierci Dominika Szymańskiego był bardzo długi. Zeznawało w nim ponad 100 świadków oraz biegłych. W styczniu 2019 r. mławski sąd rejonowy uniewinnił nauczycielkę. Uzasadnieniem wyroku sądu było przekonanie o tym, że prokuratura potraktowała zeznania świadków selektywnie. Sędzia uznał, że oskarżenie wydano na podstawie ocen i osądów, a nie faktów.

Wyrok uniewinniający podtrzymał także Sąd Okręgowy w Płocku. W uzasadnieniu sędzia Michał Laskowski powiedział:

Niewątpliwie w sprawie doszło do wielkiej tragedii chłopca, Dominika, który nie potrafił poradzić sobie z życiowymi problemami, ogromnej tragedii matki, która próbowała przeciwdziałać temu wszystkiemu (…). W tego typu sprawach naturalne jest poszukiwanie winnego, zawsze trzeba znaleźć kogoś, kto jest winny.

Sędzia uważał, że postępowanie sądowe nie wykazało, aby Bożena S. znęcała się nad uczniem lub przyczyniła się do jego śmierci. Sprawa dotyczyła bowiem nie samych przyczyn samobójstwa, lecz znęcania się na chłopcem.

Sprzeciw prokuratury

Prokuratura wniosła sprzeciw wobec orzeczenia sądu. Wskazywała, że dokonano błędnej oceny zeznań świadków, jak również zdyskredytowano opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych.

Z kolei obrońca oskarżonej nauczycielki, mec. Dariusz Kujawski twierdził, że prokuratura:

Z uporem maniaka dąży do skazania niewinnej osoby.

Sędzia Laskowski utrzymywał, że sąd w Mławie zrobił, co w jego mocy.

W wyróżniający się sposób, na tle obserwowanych przez nas postępowań sądowych, przeprowadził postępowanie w tej sprawie. Z wyjątkową wnikliwością i starannością przesłuchał wielu świadków – dzieci i rodziców. (…) Oby wszelkie sprawy były rozpoznawane w taki sposób, jak ta w Mławie.

Nikt nie został ukarany

Sąd Najwyższy powołał się na opinię sądu rejonowego, który stwierdził, że choć nauczycielka rzeczywiście była wymagająca, surowa i nerwowa, to wcale nie znęcała się nad Dominikiem. Zdaniem SN do samobójstwa dziecka przyczyniło się wiele różnych okoliczności. Sędzia Laskowski oświadczył:

Nie można skwitować tego wszystkiego, co się wydarzyło, tym, że nauczycielka chemii znęcała się nad Dominikiem, czego zresztą w żaden sposób staranne postępowanie dowodowe nie wykazało.

Matka zmarłego chłopca, Anna Adamowicz już kilka lat temu mówiła w mediach o tym, że żaden z prześladowców jej syna nie poniósł najmniejszych konsekwencji. Kobieta od lat zwraca uwagę na to, że nauczycielka jest traktowana przez wymiar sprawiedliwości w pobłażliwy sposób za sprawą znajomości. Jej mąż jest bowiem burmistrzem.

Chociaż na początku dużo ludzi chciało sprawiedliwości. Ale wiadomo, że każdy ma swoje rodziny, swoje sprawy i po pewnym czasie zaczyna się myśleć o sobie. Komentowano to, co się stało, ale na tyle, żeby sobie nie zaszkodzić. Nie jest tajemnicą, że nauczycielka jest żoną burmistrza.

W sieci nie brakuje materiałów pokazujących, co przeżywał 14-latek. Chłopak mówił o tym, że jest mu źle i chce odebrać sobie życie.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter, Facebook

Może Cię zainteresować