×

„Córka oduczyła się ręcznego pisania”. Powrót do szkoły okazał się koszmarem

„Córka oduczyła się ręcznego pisania”. Czytelniczka jest załamana tym, jak wygląda obecnie edukacja jej córki. Ucząca się w czwartej klasie dziewczynka, nie może się odnaleźć w szkolnych realiach. Długotrwałe nauczanie zdalne odzwyczaiło ją od tradycyjnej formy nauki.

Pokolenie stracone

Epidemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno na wielu dziedzinach życia, w tym na edukacji. Mówi się nawet, że uczniowie, którzy na początku epidemii uczęszczali do szkół podstawowych to tzw. pokolenie stracone. Dzieci, które dla prawidłowego rozwoju psychofizycznego powinny spędzać większość czasu w towarzystwie rówieśników, z powodu zagrożenia epidemicznego zostały całkowicie odcięte od kontaktów międzyludzkich.

Odtąd ich edukacja zaczęła polegać na spędzaniu wielu godzin przed ekranem komputera. W efekcie doszło do trwałych zmian w ich zachowaniu, które bez wątpienia będą rzutowały na przyszłość całego społeczeństwa. Trwająca z krótkimi przerwami ponad rok nauka zdalna całkowicie zmieniła przyzwyczajenia młodych ludzi. Dzieci ograniczyły swój ruch i kontakty z kolegami. Niestety zmiana nawyków wpłynęła także na skuteczność przyswajania wiedzy.

Nasza Czytelniczka, pani Agnieszka napisała pełen wzburzenia list, w którym opowiedziała o problemach, jakie wywołał powrót córki do szkoły. Kobieta uważa, że edukacja domowa miała sporo zalet.

Moja córka, Oliwcia zawsze była świetną uczennicą. Każdego roku przynosiła do domu piękne świadectwo. Oboje z mężem byliśmy z niej bardzo dumni i dopingowaliśmy ją do kolejnych sukcesów. Gdy przyszła pandemia, z jednej strony martwiłam się o to, że Oliwce będzie trudniej zdobywać wymarzone oceny, ale z drugiej strony cieszyłam się, że mogę mieć ją w domu i osobiście kontrolować jej naukę.

Jak pisze pani Agnieszka, nauczanie zdalne okazało się dla jej córki świetnym rozwiązaniem. Nauka szła jak z płatka.

Powrót do ciężkiej pracy

Pani Agnieszka uważa, że nauka zdalna pod wieloma względami była łatwiejsza.

Przez ostatni rok Oliwcia podobnie jak jej koleżanki i koledzy, uczyła się zdalnie. Na początku skarżyła się, że od długiego przesiadywania przed komputerem bolą ją oczy, ale z czasem przywykła. Nauka w domu wyszła jej na dobre. Widziałam, że pisanie sprawdzianów przez internet jest dla niej dużo łatwiejsze. W domowym zaciszu nie musiała się stresować obecnością nauczyciela, a czasami, gdy czegoś nie wiedziała, mogła zajrzeć do podręcznika. Otrzymywała wysokie oceny. Cieszyłam się, że moja córka tak dobrze radzi sobie w nowej rzeczywistości. Sądziłam, że tak będzie już zawsze.

Na wiosnę rząd ogłosił luzowanie obostrzeń. Wówczas uczniowie wrócili do tradycyjnej formy nauki. Wielu z nich z radością przyjęło wiadomość, że znów będą mogli spędzać czas z rówieśnikami.

Gdy na wiosnę okazało się, że uczniowie będą musieli wrócić do szkół pomyślałam, że to wspaniała wiadomość. Oliwka znów mogłaby się spotkać z kolegami i koleżankami, a ja nieco odsapnęłabym od pomagania jej w nauce. Córka także cieszyła się, że znów będzie mogła porozmawiać z rówieśnikami. Była bardzo podekscytowana powrotem do szkoły.

Radość Oliwki i jej mamy nie trwała długo. Gdy dziewczynka wróciła do szkoły, okazało się, że czeka ją ciężka praca. 11-letnia dziewczynka przestała radzić sobie w starej-nowej rzeczywistości. Przerwa w nauczaniu stacjonarnym spowodowała, że nie była już samodzielna.

„Córka oduczyła się ręcznego pisania”

Pani Agnieszka była zaskoczona tym, że zaraz po powrocie do szkoły, na dzieci spadł ogrom obowiązków. Jej córka nie mogła przestawić się na nowy tryb pracy. Miała poważne trudności z wykonywaniem zadań. Co gorsza, zapomniała jak wygląda praca na lekcji.

Sądziłam, że pod koniec roku szkolnego dzieci zostaną potraktowane nieco łagodniej. W końcu mają za sobą trudny rok. Przypuszczałam, że nauczyciele oszczędzą im stresu i nie będą nic wymagać. Niestety nauczyciele chyba chcieli sprawdzić, czy my, rodzice dobrze uczyliśmy swoje dzieci. Oliwka zaczęła wracać do domu bardzo smutna. Widziałam, że coś ją trapi. Córka przyznała, że nie odnajduje się w szkole. Największym problemem było dla niej pisanie.

Praca przed ekranem komputera spowodowała, że dziewczynka straciła wcześniej wypracowane umiejętności. Obecnie ma problem z pisaniem długopisem w zeszytach.

Oliwcia odzwyczaiła się od pisania ręcznego, ponieważ przez ponad rok odrabiała zadania domowe na komputerze. Jej praca dotychczas polegała m.in. na uzupełnianiu wirtualnych testów. Teraz musi robić notatki w zeszycie. Sprawia jej to dużą trudność. Niewyćwiczona ręka szybko się męczy i bardzo boli. Pisanie stało się dla mojej córki koszmarem. Uważam, że dużo lepiej byłoby dla dzieci, aby z powrotem wróciły do mniej stresującej nauki zdalnej. Mogłoby tak być już nawet na stałe.

Nauczyciele za dużo zarabiają?

W opinii mamy Oliwki, szkoły powinny zmienić swoje nastawienie do nauki i nie narzucać dzieciom obowiązku pisania. Tym bardziej, że współcześnie można się obejść bez tej umiejętności.

Nauczyciele doskonale wiedzą, że dzieci nie potrafią pracować tak, jak dawniej. Epidemia nas zmieniła. Wiedząc o tym, powinni zaakceptować, że nie wszyscy chcą pisać ręcznie i nie wszyscy tego potrzebują. Przecież wiele osób nie posiada nawet długopisów i wszystko robi na komputerze. Nie mieści mi się w głowie, że znów chcą męczyć uczniów pisaniem w zeszycie, podczas gdy istnieją nowoczesne narzędzia do nauki.

Kobieta jest zbulwersowana tym, że nauczyciele w czasie edukacji zdalnej pobierali taką samą pensję, jak obecnie. Jej zdaniem nie zasłużyli na tak wysokie wynagrodzenie, ponieważ część ich obowiązków przejęli rodzice.

Na dobrą sprawę w dzisiejszych czasach to rodzice odpowiadają za edukację dzieci, a nie szkoła. Przez ostatni rok nauczyciele nie robili praktycznie nic. Myślę, że ich pensje powinny zostać zmniejszone, adekwatnie do mniejszej ilości obowiązków. Dlaczego nauczyciele mieliby pobierać pieniądze, skoro nawet nie przychodzili do pracy? To samo dotyczy pedagogów czy bibliotekarek. Państwo nie powinno płacić ludziom, którzy nic nie robią!

Co o tym sądzisz? Czy to rzeczywiście realne, aby w XXI wieku obejść się bez pisania ręcznego?

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter, Facebook, Pixabay

Może Cię zainteresować