×

Tłusty czwartek 2020: Wysokie ceny u Magdy Gessler nie zniechęciły klientów?

Tłusty czwartek co oznacza, że po pączki oraz słodkości chętnie sięgniemy. Jeśli macie ochotę na zakupy, to cena faworków u Magdy Gessler wciąż jest wysoka.

Cena faworków u Magdy Gessler

Pod koniec stycznia Anna Skura, popularna iflauncerka i blogerka, była zaszokowana ile musiała zapłacić za pudełko słodkości. Zakupu dokonała w cukierni oraz restauracji  „Słodki Słony”, która należy do najbardziej popularnej restauratorki w kraju – Magdy Gessler. Znajduje się przy ul. Mokotowskiej w Warszawie. Gdy zobaczyła rachunek doznała niezłego szoku:

„Miałam taką ochotę na faworki, mimo że nie jestem wcale słodyczowa. I jak zobaczyłam rachunek to SZOK. Czy ja się nie znam? Czy to możliwe, że pudełko faworków kosztuje 60 zł? Ja nie jestem w ogóle „słodyczowa”, więc się nie orientuję w cenach słodyczy, ale na bank to jest jakaś przeginka.

To nie jedyna cena, która „zwala z nóg”. Za makowiec w cukierni Gessler trzeba zapłacić 110 zł. To ponad dwukrotnie wyższa cena, niż w konkurencyjnej cukierni. Tak samo sytuacja wygląda, gdy chcemy kupić drożdżówkę. Za jednego pączka w Tłusty Czwartek zapłacimy 10 zł.Cena za jedną drożdżówkę w „Słodki Słony” to aż 15 zł. Również jest dwa razy wyższa niż w innej znanej warszawskiej cukierni. Dziennikarze portalu plejada.pl dowiedzieli się od pracowników „Słodki Słony”, że nie wprowadzono żadnych zmian.

Pomimo sporej krytyki wysokie ceny słodkości się utrzymały i za 400 gramów faworków zapłacimy 60 zł. Córka Magdy Gessler nie widzi powodów do oburzenia.

Sławna restauratorka nie narzeka na brak zamówień

Lara Gessler, córka Magdy, odniosła się do swoich cen w rozmowie z portalem plejada.pl, gdzie nie rozumie zdziwienia Anny Skury. Uważa, że za jakość trzeba zapłacić, a jeśli ktoś nie chce płacić to może piec słodkości na własną rękę:

Zakładając, że ktoś mówi, że kosmiczną ceną jest 12 zł za ciastko, które jest zrobione na miejscu z najlepszych składników, a potem pójdzie do jakiejkolwiek sieciowej kawiarni i też zapłaci 12 zł za ciastko, które jest mrożone, a było robione dwa miesiące wcześniej, to ja uważam, że to nie jest duża cena. Na zamówienia nie narzekamy.

Wydaje mi się, że żyjemy w czasach, kiedy stawiamy na jakość, więc – moim zdaniem – dużo lepiej jest wziąć jedno ciastko, które będzie takie, jak powinno, będzie wspaniale smakowało i zjesz to jedno ciastko, niż napchasz się kilogramem ciasta, które jest żadnej jakości. Ja to rozumiem, jeżeli ktoś nie chce wydawać pieniędzy. Nie ma takiej konieczności. Zawsze można samemu zrobić ciasto.

Jesteście wstanie wydać taką sumę na słodycze, aby zjeść „dobre ciastko”?

Źródła: plejada.pl, www.fakt.pl, www.instagram.com, www.rmf.fm

Może Cię zainteresować