×

Cena ryby nad Bałtykiem odbiera mowę. Internauci pokazali paragony grozy

O cenach nad polskim morzem krążą już legendy. Internauci co raz publikują w sieci kolejne paragony, które nie bez powodu szybko zyskały miano „paragonów grozy”. Te potrafią bowiem przyprawić o zawrót głowy i zniechęcić wielu do wyjazdu nad polskie morze. Jeden z internautów pokazał właśnie, jaka jest cena ryby nad Bałtykiem, a dokładniej w restauracji w Ustce. Mówiąc krótko, robi wrażenie!

Ceny nad polskim morzem

Media dosłownie zalewają „paragony grozy znad polskiego morza”. Jedną z osób, która pokazała jak spędziła urlop na północy kraju, a przy okazji nawiązała do cen na miejscu, jest Lena Gryszko.

Z relacji tiktokerki o cenach nad Bałtykiem dowiadujemy się m.in. że kawa kosztowała ją 17 złotych, porcja frytek z sosem 14 złotych, a gałka lodów 6-7 złotych. Ile natomiast musielibyśmy zapłacić za główne danie z rybą?

@lenagryszko Wakacje nad Bałtykiem ? #morze #morzebałtyckie #storytime #bałtyk #sopot #wakacje #rybka #frytki #burger #jedzenie #spaceryzeasywalker ♬ Midnight City – M83

Cena ryby nad Bałtykiem

Czytelnik portalu o2.pl, pan Michał, przesłał do redakcji paragon znad polskiego morza. Chciał pokazać, ile zapłacił za rybę w restauracji przy ulicy Marynarki Polskiej w Ustce. W tym przypadku brak komentarza zdaje się być najlepszym komentarzem.

Wysyłam paragon z jednej z restauracji w Ustce. Zamówiliśmy z żoną rybę, łososia, ja piwo a żona herbatę i taki paragon otrzymaliśmy…

– napisał pan Michał, który za posiłek zapłacił 131,60 zł.

Z paragonu wynika, że za kilogram pieczonego filetu z łososia trzeba zapłacić w tej restauracji aż 180 zł! Pan Michał i jego żona zamówili porcje po ok. 200 g za co zapłacili 36 zł i 39 zł, co daje łącznie 75 zł. Oprócz tego na paragonie przesłanym przez mężczyznę znalazło się kilka innych pozycji, których ceny są już znacznie bardziej akceptowalne. Wśród nich znajdziemy porcję frytek za 10 zł, mix surówek za 8 zł, piwo za 13 zł i herbatę za 7 zł.

Pexels

Pexels

Porcja łososia z frytkami i surówką za ponad 114 zł

Pan Michał nie zapłacił mało, ale co ma powiedzieć pani Agata, która podzieliła się paragonem z nadmorskiej miejscowości Chłopy w województwie zachodniopomorskim. Kobieta za porcję łososia z frytkami i surówką zapłaciła ponad 114 zł! Kiedy weźmiemy pod uwagę samą rybę, za kilogram łososia trzeba by było zapłacić na miejscu 190 zł.

Dla mnie to jest tzw. paragon grozy. I nie ma to nic wspólnego z inflacją, a raczej z cwaniactwem. Dziecko miało ochotę na rybę nad morzem. Pani postanowiła przygotować… 0,5 kg (!) świeżej ryby dla chłopca. Ps.: Przyznaję, że cena za kg też powala jak u rybaka i bez pośredników

– napisała kobieta na Twitterze, gdzie zamieściła zdjęcie paragonu.

Patrząc na tego typu rachunki nasuwa nam się tylko jedno pytanie: gdzie są granice i czy w ogóle są?

Źródła: www.o2.pl
Fotografie: Pexels, o2.pl (miniatura wpisu), www.pexels.com, www.o2.pl

Może Cię zainteresować