×

Nauczycielka zorganizowała bal dla szóstoklasistów. Była przerażona strojami swoich uczniów

Takich historii w sieci jest masa, ale ta wyjątkowo zwróciła moją uwagę. Wielka szkoda, że nie mogę opublikować zdjęć, ilustrujących to, co zaraz przeczytasz.

Wszystko zaczęło się od tego, gdy zdecydowałam, że zorganizuję uczniom z mojej klasy imprezę na koniec edukacji w szkole podstawowej. Mimo że nie do końca byłam przekonana, czy ten pomysł się sprawdzi, postanowiłam zrobić im przyjemność. Wtedy wszystko się zaczęło… Pomyśleć, że w wieku 13 lat nie można mieć od życia zbyt dużo oczekiwań, a młody człowiek cieszy się z byle czego. Otóż nie moi mili. Moja klasa pokazała, jak bardzo czasy się zmieniły i jak różnią się od tego, co ja pamiętam z tego okresu.

teacher

Zaczęło się od tego, że nie tylko moja 6b chciała mieć bal szóstoklasisty. Nagle inne dzieci chciały do nas dołączyć i ze skromnej imprezy w naszej klasie, zrobił się bal w hali gimnastycznej. Rodzice uznali, że to fantastyczny pomysł, ale niewielu z nich miało czas i chęć, pomóc w organizacji, dlatego wszystko spoczęło na moich barkach. Oczywiście nie myślicie chyba, że dzieci chciały bawić się przy muzyce puszczanej z komputera? Musiał być dj z prawdziwego zdarzenia i jedzenie, które składało się z tylu dań, co na małym weselu. Z każdym dniem coraz bardziej żałowałam swojej decyzji. Chciałam tylko, aby moje dzieciaki przeżyły coś miłego na koniec podstawówki. Kochani, jednak to nie wszystko. Ciekawie było w dniu całego wydarzenia.

Pod szkołę zaczęły podjeżdżać limuzyny, z których wysiadali ludzie, których na początku nie poznałam, a to byli moi uczniowie! Dziewczynki miały przedłużone rzęsy, sztuczne paznokcie, misterne upięcia włosów, a na sobie miały suknie niczym na wesele. Chłopcy z kolei w marynarkach wyglądali dość karykaturalnie. Wtedy jeszcze nie widziałam wszystkiego…

Za przyzwoleniem rodziców…

Najgorsze w tym wszystkim jednak było to, że to małe dzieci, które dopiero co skończyły 13 lat, a dorośli pozwolili im się ubrać tak, jakby szły na studniówkę. W toalecie byłam świadkiem tego, jak dziewczyny poprawiały sobie wyzywający makijaż, pokazywały pończochy (!), chwaliły się, ile zapłaciły za paznokcie i na ile mają im wystarczyć przedłużane rzęsy… Czy świat oszalał, czy to ze mną jest coś nie tak? Gdzie jest granica?

Post nauczycielki wywołał spore poruszenie i wielu dorosłych się z nią zgodziło. Jednak, jak widać, byli tacy rodzice, którzy dali na to wszystko przyzwolenie…

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować