×

Autokar spłonął na autostradzie. Zginęło 46 osób, wśród ofiar są też dzieci

Tragiczny wypadek w pobliżu wsi Bosnek. Autokar spłonął na autostradzie. W pożarze zginęło 46 osób, wśród ofiar są również dzieci. Gdy autokar stanął w płomieniach, pasażerowie spali.

Autokar spłonął na autostradzie

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na bułgarskiej autostradzie Struma na północy Bułgarii, niedaleko wsi Bosnek. Jak informuje miejscowa policja, wszyscy pasażerowie autobusu byli obywatelami Macedonii Północnej. Turyści wracali z Turcji. Do tragedii doszło ok. godz. 2 w nocy.

Gdy autokar stanął w płomieniach, pasażerowie autobusu pogrążeni byli we śnie. Według niektórych źródeł, w pożarze zginęło przynajmniej 45 osób. Inne mówią o 46 ofiarach śmiertelnych. Agencja Reutera podała, że wśród nich było 12 dzieci. Nie żyje także kierowca autokaru.

Siedem osób przewieziono do Instytutu Pilnej Pomocy Medycznej w Sofii. To osoby, którym udało się w porę wyskoczyć z płonącego autobusu. Lekarze przekazali, że stan tych pasażerów jest stabilny.

Jak doszło do tragedii?

Odcinek autostrady od wsi Daskałowo do Dolnej Dikani zamknięto. Zaapelowano, by nie puszczać dronów nad miejscem katastrofy.

Władze Bułgarii i Macedonii zgodnie mówią o „przerażającej tragedii”. Przyczyny pożaru na razie nie są znane.

Autobus zapalił się, a potem rozbił. Albo rozbił się, a następnie zapalił

– poinformował Nikołaj Nikołow – szef wydziału bezpieczeństwa przeciwpożarowego w bułgarskim ministerstwie spraw wewnętrznych.

Nikołow dodał, że obraz tragedii jest „przerażający”.

Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem

– przyznał.

Również bułgarski premier Stefan Janew mówi o „ogromnej tragedii”. To on zatelefonował do macedońskiego szefa rządu z informacją o tragicznym wypadku.

Według TVN24, szef bułgarskich służb śledczych Borislav Sarafov przekazał, że cztery autokary północnomacedońskiego biura podróży jadące z Turcji wjechały do ​​Bułgarii w poniedziałek. 46 osób nie wróci do domu.

Dochodzenie w sprawie okoliczności tragicznego zdarzenia trwa.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować