×

Szczepienia na COVID-19 będą odbywać się w aptekach?

Apteki będą szczepić w ramach Narodowego Programu Szczepień? Ministerstwo Zdrowia poważnie rozważa  ten pomysł. Pacjenci są szczepieni przez farmaceutów w wielu krajach Europy.

Żółwie tempo szczepień

28 grudnia rozpoczął się w Polsce Narodowy Program Szczepień. Do tej pory udało się zaszczepić 1 097 036 osób, co nie jest liczbą porażającą, zwłaszcza w świetle odważnych zapowiedzi odpowiedzialnego za szczepienia szefa KPRM, Michała Dworczyka, że moglibyśmy szczepić nawet 4 miliony Polaków miesięcznie.

Jest to w praktyce niemożliwe, ponieważ dostawy szczepionek są zbyt małe. W rezultacie punkty szczepień mogą liczyć co najwyżej na 30 dawek tygodniowo.

Skutkiem ubocznym tej sytuacji jest rosnący popyt na szczepionki. Jeszcze do niedawna lekarze martwili się sceptycyzmem Polaków w sprawie szczepień, a okazało się, że liczba chętnych lawinowo rośnie. Niestety, chociaż minister zdrowia, Adam Niedzielski, uspokaja, że Polska ma zagwarantowany dostęp do 85 milionów dawek, to nie zostaną one udostępnione od razu. A większość ludzi woli raczej zaszczepić się wcześniej niż później, a najlepiej jeszcze przed wakacjami.

Na szczęście przynajmniej Michał Dworczyk osobiście jest zadowolony z funkcjonowania Narodowego Programu Szczepień. Jak wyznał podczas konferencji prasowej, zapisał swoją mamę za pośrednictwem infolinii w niedzielę i na połączenie czekał zaledwie 6 minut. Przy okazji wyjaśnił, dlaczego, jego zdaniem, nie ma sensu zwiększać liczby punktów szczepień:

Choćbyśmy z 5,5 tys. punktów szczenień zrobili więcej, to i tak nie będzie więcej szczepionek.

Może rzeczywiście na razie nie ma sensu się nad tym zastanawiać, skoro na każdy punkt przypada obecnie 30 dawek tygodniowo. Jak komentują dyrektorzy szpitali, taką ilość dawek można bez żadnego problemu zużyć w ciągu pierwszych 4 – 5 godzin, a tymczasem rząd przewidział je na tydzień.

W międzyczasie jednak Ministerstwo Zdrowia zaczęło się powoli przygotowywać do wdrożenia w Polsce pomysłu, który z powodzeniem funkcjonuje we Francji, Norwegii, Portugalii i Wielkiej Brytanii. W program szczepień mieliby się włączyć, po odpowiednim przeszkoleniu, farmaceuci. To reakcja na postulaty Naczelnej Rady Aptekarskiej i części lekarzy, między innymi z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.

Apteki będą szczepić?

Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że zanim szczepienia zaczną odbywać się w aptekach, wprowadzony musi zostać nowy system szkoleń farmaceutów, a szczepienia miałyby odbywać się tylko w miejscach spełniających określone wymogi lokalowe i kadrowe. Pacjenci mieliby być szczepieni w osobnym pomieszczeniu, bez kontaktu z osobami, kupującymi leki, przez specjalnie przeszkolonych farmaceutów. Jak wyjaśnia w rozmowie z RMF FM prezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, profesor Ernest Kucha:

W ten sposób masowe szczepienia odbywałyby się sprawniej. (…) Apteka to pierwsze miejsce zetknięcia pacjenta z fachowym pracownikiem ochrony zdrowia. Aptek jest tyle, ich sieć jest duża, gęsta, do apteki łatwiej się dostać niż do przychodni, zwłaszcza w czasie pandemii.

Autorzy pomysłu przekonują, że skoro  farmaceuci w Wielkiej Brytanii, Portugalii i Francji jakoś podołali wyzwaniu, to polscy też  dadzą radę:

Tak jak we wszystkich krajach europejskich, prowadzenie szczepień przez farmaceutów muszą poprzedzać odpowiednie szkolenia i potwierdzenie kwalifikacji. Odpowiednie kompetencje farmaceuci powinni zdobywać na dedykowanych kursach podyplomowych lub jako element specjalizacji. W pomieszczeniu powinno znajdować się krzesło dla pacjenta (najlepiej z funkcją ustawienia w pozycji poziomej, jako alternatywa wobec leżanki lub kanapy), lodówka ze szczepionkami, przestrzeń robocza pozwalająca na przygotowanie szczepionki, pojemniki na odpady zwykłe i medyczne, środki do dezynfekcji rąk, kompresy, rękawiczki i opatrunki. Apteka powinna być również wyposażona w tzw. pakiet anafilaktyczny

Dobry pomysł?

Źródła: www.rmf24.pl, twitter.com
Fotografie: twitter.com

Może Cię zainteresować