×

Andrzej Zaucha uciekł z Rosji! Obawiał się o swoje bezpieczeństwo

Andrzej Zaucha uciekł z Rosji! Dziennikarz musiał w trybie natychmiastowym ewakuować się z kraju Władimira Putina. Bał się o swoje bezpieczeństwo. Wszystko z powodu nowego prawa.

Andrzej Zaucha uciekł z Rosji

Andrzej Zucha od 25 lat pracował poza granicami naszego kraju. Był korespondentem Faktów TVN w Rosji. O tym, co się stało, opowiedział w wywiadzie dla serwisu natemat.pl. Jak wyznał, początkowo nie zdawał sobie sprawy z tego, że może mu grozić niebezpieczeństwo.

Pracy było tyle, że nie zastanawiałem się nad bezpieczeństwem, ale poczucie zagrożenia narastało z dnia na dzień. Przełomowy był 3-4 dzień wojny, gdy stało się jasne, że plan Putina nie wypalił, bo Zełenski nie uciekł z kraju, a Ukraina, zamiast paść w ciągu kilkudziesięciu godzin, walczy. Wtedy na Kremlu stało się jasne, że to nie będzie, jak to mówią rosyjscy generałowie, malutka, zwycięska wojna, ale kolejny Afganistan, który, przypomnijmy, doprowadził do rozpadu ZSRR

Korespondent Faktów TVN wyznał też, że tuż po wybuchu wojny nie dało się nie zauważyć gigantycznego wzrostu ilości propagandowych materiałów w mediach.

Pewnie dlatego w pierwszy weekend po rozpoczęciu inwazji potwornie wzrosła temperatura kremlowskiej propagandy, w tym piętnowanie wrogów, którzy tylko czyhają na Rosję. A wrogiem numer 1 w państwowych rosyjskich mediach jest Polska, choć robimy wszystko, by podkreślić, że nie jesteśmy bezpośrednio zaangażowani w wojnę

Uciążliwe kontrole i zmiana prawa

Zaucha przyznał, że był bardzo często kontrolowany przez służby. Jak się okazuje, w pewnej chwili stało się to naprawdę uciążliwe. Doszło do tego, że legitymowano go nawet 6-7 razy dziennie.

Robiłem to, co zawsze: sprawdzałem co się wokół mnie dzieje. Może jeszcze bardziej starannie niż zwykle. Z drugiej strony byłem też częściej sprawdzany. Gdy nagrywałem relacje wojenne sprzed Kremla, patrole legitymowały mnie po 6-7 razy dziennie, funkcjonariusze wypytywali, co tu robię. W końcu zostawiali mnie w spokoju, ale było to uciążliwe przez samą częstotliwość

Teraz Władimir Putin przegłosował nowe przepisy. Według nich informacje o wojnie sprzeczne z ogólnie przyjętym kanonem będą klasyfikowane jako tzw. fake newsy. Ci, którzy załamią to prawo, mogą trafić do więzienia nawet na 15 lat. Dlatego Dziennikarz nie miał innego wyboru, jak uciec z Rosji.

Tak… Wtedy zapadła decyzja, że wyjeżdżam. To jest koniec mojej Rosji. Co prawda nie przypuszczam, by zamknęli mnie od razu na 15 lat, ale nikomu nie życzę, by trafił tam za kratki – nawet do aresztu

Korespondent Faktów TVN stwierdził, że obawiał się, iż jakiekolwiek nieopatrzne słowo mogłoby sprawić, że trafi za kratki.

W tej nowej rzeczywistości nie mogłem już mówić ani o teraźniejszości, ani o historii. Co więcej, nie mogłem mieć pewności, że nie wyciągną jakiejś mojej archiwalnej relacji i nie wsadzą mnie za to, co mówiłem wcześniej. Bo rosyjskie władze są tak elastyczne w stosowaniu prawa, że może ono działać wstecz

Andrzej Zaucha uciekł z Rosji, mimo że bardzo się przyzwyczaił do życia w tym kraju

Dziennikarz bardzo żałuje, że musiał uciekać z Rosji. Wszystko dlatego, że spędził tam sporą część swojego życia i zdążył się już przyzwyczaić.

To nawet nie jest żal, że wyjechałem. Żal mi tego, co się dzieje z krajem, który polubiłem, bo przez ponad 25 lat pracy jako korespondenta stał mi się bardzo bliski. Relacjonowałem cztery wojny, poznałem tam wielu wspaniałych ludzi. Teraz… przyzwoici Rosjanie są przekonani, że to koniec Rosji. Szkoda mi tego kraju

Źródła: natemat.pl

Może Cię zainteresować