×

Andrzej Duda wygra w I turze? Najnowszy sondaż jest ogromnym zaskoczeniem

Andrzej Duda wygra w I turze wybory prezydenckie? Najnowszy sondaż przeprowadzony przez IBRiS nie pozostawia złudzeń. W II turze sytuacja zmieni się jednak diametralnie i obecny prezydent znacząco straci przewagę na rzecz Rafała Trzaskowskiego. Z czego to wynika?

Andrzej Duda wygra w I turze?

Wielkimi krokami zbliżają się wyczekiwane przez wszystkich Polaków wybory prezydenckie. Już za dwa dni każdy z nas będzie miał okazję zdecydować, kogo chciałby zobaczyć na stanowisku prezydenta RP. Najnowszy sondaż wskazuje na to, że Andrzej Duda wygra w I turze.

Z kolei w II turze sytuacja bardzo się zmieni i jego przewaga stopnieje na tyle, że inni kandydaci będą dla niego sporym zagrożeniem. Zgodnie z danymi, opublikowanymi w sondażu, Andrzej Duda zyska w pierwszej turze poparcie na poziomie 41,1 procent. Drugi wynik w wysokości 26,4 procent będzie należał do Rafała Trzaskowskiego. Najniższe miejsce na podium przypadnie Szymonowi Hołowni z wynikiem 9,7 procenta głosów.

Na dalszych miejscach znajdą się: Władysław Kosiniak-Kamysz z 5,4 procent głosów, Robert Biedroń z 4,9 procent poparcia oraz Krzysztof Bosak z wynikiem 4,6 procent. Dalsze lokaty przypadną kolejno: Markowi Jakubiakowi, Stanisławowi Żółtkowi, Pawłowi Tanajno i Waldemarowi Witkowskiemu, którzy będą mogli liczyć jedynie na poparcie wąskiego grona wyborców – poniżej 1 procenta. Zerowy wynik w sondażu ma… Mirosław Piotrowski.

Kto zostanie prezydentem?

Regularnie pojawiają się coraz to nowsze sondaże zgodnie, z którymi o stanowisko prezydenta RP w realny sposób walczą wyłącznie Andrzej Duda oraz Rafał Trzaskowski. Pozostali kandydaci wydają się nie mieć szans w porównaniu z tą dwójką.

W jednym z najświeższych sondaży prognozowano, że II turę Trzaskowski wygra z Dudą. Sytuacja zmienia się jednak bardzo dynamicznie i teraz okazuje się, że w II turze Andrzej Duda może liczyć na 48,7 procent głosów, a Rafał Trzaskowski – na 47,5 procent. Wciąż aż 3,8 procent głosujących jest niezdecydowanych.

Marcin Duma, prezes IBRiS zaznacza, że aby Rafał Trzaskowski mógł myśleć o II turze wyborów prezydenckich musi zdobyć w I turze co najmniej 30% głosów.

Pierwsze głosowanie jest bardzo ważne jest Rafała Trzaskowskiego, który potrzebuje potwierdzenia pozycji „mesjasza opozycji”. Ale żeby zyskał tę możliwość, musi uzyskać stosowną legitymację, która zaczyna się od wyniku 30 proc. głosów

Z kolei obecny prezydent chciałby, aby przepaść procentowa między nim, a kontrkandydatem była jak największa.

Dla Andrzeja Dudy z kolei ważne jest, aby dystans pomiędzy nim a Rafałem Trzaskowskim był jak największy. Sztabowcy zapewne cieszyliby się z przewagi rzędu kilkunastu procent i więcej.

– tłumaczy Duma.

Czy II tura jest pewna?

Marcin Duma zauważa, że wbrew oczekiwaniom społeczeństwa, II tura może wcale nie mieć miejsca.

Pewnym procesem, którego sztab Andrzeja Dudy może się obawiać na ostatniej prostej, jest decyzja wyborców opozycyjnych o przerzuceniu głosów na jednego, najsilniejszego kandydata opozycji. Przykładem takiego zjawiska mogą być wybory w Warszawie z 2018 r., gdzie w sondażach Rafał Trzaskowski ścigał się z Patrykiem Jakim i wszyscy szykowali się na drugą turę. Tymczasem już pierwsze głosowanie przyniosło rozstrzygnięcie tego pojedynku.

Wydaje się, że w chwili obecnej kandydaci, którzy jeszcze niedawno mieli realne szanse na uczestnictwo w II turze wyborów tacy jak Szymon Hołownia czy Władysław Kosiniak-Kamysz, obecnie znajdują się daleko w tyle za prezydentem Warszawy.

Oczywiście teraz nie mówimy o jakichkolwiek szansach na wygraną Trzaskowskiego w pierwszej turze. Mówimy jedynie o tym, że Trzaskowski może wyraźnie zyskać kosztem np. Szymona Hołowni, Roberta Biedronia i Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Prognozowana frekwencja w niedzielnym głosowaniu to około 61 procent

Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować