14-latka zmarła w trakcie porodu. Dziewczynka nie dostała odpowiedniej opieki
14-latka zmarła w trakcie porodu, ponieważ nikt nie udzielił jej odpowiedniej pomocy. Dziecko zamiast do szpitala, trafiło do kościoła. Jak to możliwe, że duchowni zaakceptowali jej małżeństwo z dużo starszym mężczyzną?
Małżeństwa nieletnich
Wydawanie za mąż małych dziewczynek to praktyka, która większości z nas kojarzy się z islamem oraz zacofanymi ludami plemiennymi Afryki. Wraz z falą emigrantów, która zalała Europę pojawiły się obawy, że niebezpieczne zjawisko zacznie być obserwowane również na starym kontynencie. Póki co brakuje statystyk dotyczących skali problemu w społeczności migrantów, ale rodzenie dzieci przez dziewczynki to w wielu regionach świata smutna rzeczywistość.
Teraz media obiegła wiadomość o śmierci zaledwie 14-letniej dziewczynki, która zmarła przy porodzie. Z informacji podanych przez lokalne media wynika, że wyszła za mąż już w wieku 13 lat. Ze względu na zmianę stanu cywilnego, dziecko było zmuszone do rezygnacji z edukacji. Rodzina dziewczynki zadecydowała, że zamiast chodzić do szkoły, nastolatka będzie skupiać się na „wykonywaniu obowiązków małżeńskich”. Zapewne wykonywała je bez zarzutu, ponieważ niedługo po zawarciu ślubu zaszła w ciążę.
Niestety jej organizm nie był jeszcze przystosowany do wysiłku jakim jest ciążą. W trakcie porodu doszło do poważnych komplikacji. Dziecko miałoby szanse na przeżycie, gdyby jego najbliżsi zadbali o odpowiednią opiekę medyczną. Dziewczynka nie trafiła jednak na czas do szpitala. Zamiast tego zaprowadzono ją do kościoła.
14-latka zmarła w trakcie porodu
Gdy zaczął się poród, 14-letnią Memory Machaya zaprowadzono do kaplicy Kościoła Apostolskiego w Zimbabwe. Wiadomo, że w trakcie porodu kościelne akuszerki nacierały solą usta dziewczynki, a do nosa lały parafinę, ponieważ twierdziły, że w jej ustach i nosie znajdują się wrzody. Dziewczynka zmarła 15 lipca o godzinie 9:00 rano. Zaledwie dwie godziny później nastąpił pogrzeb, w którym nie mogli uczestniczyć nawet jej rodzice. Ochrona kościoła zabroniła dostępu do ciała zmarłej.
Przy okazji tragedii, która spotkała dziecko, wyszło na jaw, że miejscowy rząd przymyka oko na małżeństwa z udziałem osób nieletnich. W opinii specjalistów dziewczyna miała szanse na przeżycie, gdyby odesłano ją do placówki medycznej.
Sprawa 14-latki pokazuje, jak wielkim zagrożeniem dla świata są zacofane kultury, praktykujące barbarzyńskie zasady. Mało kto zdaje sobie sprawę, że kościoły apostolskie w Zimbabwe dopuszczają poligamię oraz małżeństwa z dziećmi. Kraj posiada dwa zestawy praw małżeńskich: Ustawę o małżeństwie oraz Ustawę o małżeństwach zwyczajowych. Co więcej, żadne z wymienionych praw nie określa minimalnego wieku, który jest niezbędny do wyrażenia zgody na małżeństwo. Pomimo oburzenia ONZ, małżeństwa dzieci są w Zimbabwe codziennością.
Stanowisko ONZ
Memory nie otrzymała pomocy medycznej, ponieważ należała do Kościoła Apostolskiego Zimbabwe, który nie akceptuje zachodniej medycyny ani leczenia szpitalnego. Jest to wspólnota wywodząca się z nurtu zielonoświątkowego. Jej nowo narodzony syn trafił pod opiekę ojca.
ONZ w oświadczeniu z 7 sierpnia odniosło się do problemu małżeństw nieletnich:
Niestety, wciąż pojawiają się niepokojące doniesienia o seksualnym wykorzystywaniu nieletnich dziewcząt, w tym przymusowych małżeństwach dzieci i rzeczywiście jest to kolejny smutny przypadek.
Policja wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 14-latki.
Niedawno burzę w mediach wywołała publikacja nagrań, pokazujących przebieg trudnych porodów z użyciem specjalnych narzędzi.