×

Królowa Elżbieta rodziła Karola przez 30 h. Przy kolejnych dzieciach stosowano metodę „sen o zmierzchu”

Cały świat mówi o śmierci królowej Elżbiety II, która zmarła 8 września 2022 roku po 70-latach panowania. Cały świat przygląda się również jej niezwykłej historii. Tyczy się to zarówno pełnionej przez nią funkcji, jak i jej życia prywatnego. Przypomnijmy, że monarchini za życia czterokrotnie została mamą. Nie każdy jednak wie, że porody Elżbiety II wiązały się z pewnymi kontrowersjami.

Królowa Elżbieta II rodziła cztery razy

Królowa Elżbieta II rodziła cztery razy. Urodziła: księcia Karola, obecnego króla Karola III (ur. 14 listopada 1948 roku), księżniczkę królewską Annę (ur. 15 sierpnia 1950 roku), księcia Yorku Andrzeja (ur. 19 lutego 1960 roku) i hrabię Wesseksu Edwarda (ur. 10 marca 1964 roku).

Choć Elżbieta II przez lata pełniła najwyższą funkcję w państwie, jej porody nie były tak medialne, jak miało to miejsce w ostatnich latach w przypadku porodów księżnej Meghan czy księżnej Kate. Aby bardziej zobrazować, o jak dużych różnicach mówimy, wystarczy spojrzeć na fakt, Elżbieta II nie pokazywała się publicznie z ciążowymi krągłościami. Ukrywała się tym samym w swoich apartamentach aż do rozwiązania. Co więcej, jej porody były owiane tajemnicą. Wiadomo natomiast, że nie należały do najłatwiejszych. Co wiemy na ich temat?

Kontrowersyjne porody Elżbiety II

Różne źródła podają, że poród pierworodnego syna, księcia Karola (obecnego króla Karola III), mógł trwać nawet 30 godzin! Podobno miał miejsce w pałacu i zakończył się cesarskim cięciem, które przeprowadzano wówczas niezwykle rzadko. Co więcej, książę Filip, małżonek Elżbiety II, w chwili narodzin dziecka podobno grał w squasha. Być może w ten właśnie sposób rozładowywał stres związany z nową, życiową rolą.

Niemniej jednak były to czasy, kiedy wielu mężów nie towarzyszyło żonom podczas porodów. Kiedy natomiast dowiedział się, że ma syna, przed zobaczeniem go poszedł jeszcze popływać!

Narodziny pozostałej trójki odbywały się w oddalonym o kilkaset metrów Clarence House (pałac był wówczas remontowany). W przypadku narodzin Andrzeja i Anny konieczne było skorzystanie z kleszczy. Używano ich wówczas w wyjątkowych sytuacjach, gdy życie matki lub dziecka było zagrożone.

W przypadku monarchini zastosowano tzw. metodę „snu o zmierzchu”. Polega ona na wstrzyknięciu mieszanki leków (zwykle morfiny i skopolaminy) w celu znieczulenia i wprowadzenia w stan snu. Następnie wykonuje się głębokie nacięcie i wyciąga noworodka przy użyciu kleszczy wysokich. „Sen o zmierzchu” nie jest obecnie stosowany ze względu na wysokie ryzyko śmierci matki.

Najlżejszym z porodów miał być ten ostatni. Mowa o narodzinach Edwarda. Wtedy 37-letnia wówczas królowa po raz pierwszy zażądała obecności męża. Książę Filip stał się wtedy pierwszym w historii ojcem w brytyjskiej rodzinie królewskiej, który widział narodziny potomka.

Źródła: www.edziecko.pl
Fotografie: Facebook, Twitter

Może Cię zainteresować