×

Tragiczne odkrycie w Sopocie. W okolicach molo znaleziono ludzkie zwłoki

Zwłoki w pobliżu molo to szokujące odkrycie, którego nikt nie spodziewał się w tym miejscu. Prokuratura w towarzystwie policji prowadzi już działania zmierzające do zabezpieczenia dowodów. Czy można mówić w tym przypadku o morderstwie czy może o samobójstwie?

Przerażające zgłoszenie

Wczoraj, 5 kwietnia w godzinach południowych policja w Sopocie otrzymała szokujące zgłoszenie, dotyczące odnalezienia zwłok. Przerażony świadek poinformował, że natknął się na ciało w okolicach sopockiego molo. Ciało przebywało w wodzie. Bardzo szybko na miejsce przyjechali funkcjonariusze z oddziału wodnego komisariatu policji oraz płetwonurkowie. Działania wszczęła także prokuratura. Póki co, nie wiadomo kim był zmarły. Oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie st. asp. Lucyna Rekowska w rozmowie z portalem esopot.pl powiedziała o szczegółowych okolicznościach odnalezienia zwłok.

Za pośrednictwem numeru alarmowego 112 dostaliśmy zgłoszenie, że w wodzie, w okolicy molo, znajdują się zwłoki. Na chwilę obecną tożsamość nie jest znana.

Policja zabezpieczyła już teren. Ze wstępnych informacji wynika, że zmarły był mężczyzną. Trwa ustalanie jego tożsamości. Wkrótce odbędzie się sekcja zwłok, która dostarczy więcej informacji na temat ostatnich chwil zmarłego.

Na polecenie prokuratora ciało mężczyzny zostanie przewiezione na sekcję zwłok, która dokładnie wyjaśni przyczynę śmierci.

Zwłoki w pobliżu molo

Na razie policja nie wyklucza, że mężczyzna mógł umrzeć na skutek udziału osób trzecich. Więcej informacji na ten temat będzie można udzielić dopiero po przeprowadzeniu badań laboratoryjnych oraz sekcji zwłok. Niedawno głośno było o przypadku znalezienia zwłok zaledwie 10-letniego dziecka w szafie.

W ostatnim czasie w kraju obserwuje się nasilenie przypadków samobójstw, jak również przemocy w rodzinach. Zdaniem specjalistów jest to efekt długotrwałego przebywania w domu, które ma bardzo zły wpływ na psychikę ludzi. Społeczeństwo staje się dużo bardziej skłonne do skrajnych zachowań, w tym agresji. Już na początku epidemii COVID-19, wiosną zeszłego roku, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przyznał, że problem jest realny.

Razem powinniśmy stawić czoło temu problemowi. Mimo zagrożenia musimy pozostać wrażliwi na krzywdę innych. Jeśli Twój dom nie jest bezpieczny i obawiasz się, że Twoi bliscy mogą zrobić Ci krzywdę – zwróć się po pomoc. Przemoc ze strony partnera lub innej bliskiej osoby jest przestępstwem. Nikt nie ma prawa bić, grozić, upokarzać ani w żaden inny sposób naruszać praw drugiego człowieka. Prawo i instytucje państwowe są po to, aby nas chronić.

Eskalacja przemocy

Wzrost ilości przypadków przemocy w trakcie epidemii nie jest charakterystyczny wyłącznie dla Polski. Analogiczna sytuacja panuje również we Francji, Wielkiej Brytanii, Chinach, Australii, Hiszpanii oraz Nowej Zelandii. Wzrost przemocy w tych krajach sięga poziomu od 30 do 50 procent. 

Monika Lakowska członek komisji rewizyjnej, psycholog i specjalista ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie ze Stowarzyszenia „Niebieska Linia” już dawno alarmowała w tej sprawie.

 Rzeczywiście zgłoszeń jest znacznie, znacznie więcej niż przed lockdownem. Spotęgowanie występowania przypadków przemocy domowej jest ewidentne i oczywiste, jednak mnogość zgłoszeń wynika też z faktu, że niektóre osoby – nie mając innego wyjścia – ośmieliły się w końcu skorzystać z pomocy online, do której wcześniej były uprzedzone.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter, Pixabay

Może Cię zainteresować