Tragiczny finał poszukiwań 2-letniego chłopca. Jego ciało wyłowiono nieopodal domu
Tragedia w Queensland. W jednym z sześciu stanów Związku Australijskiego, który jest położony w północno-wschodniej części kraju, zaginął 2-letni Ruben Scott. Malec, który miał być pod opieką krewnych, po raz ostatni był widziany we wtorek po południu w pobliżu zagród Koolatah Station na zachodnim brzegu półwyspu Cape York. Niestety, finał poszukiwań okazał się być wyjątkowo tragiczny.
Ekipy poszukiwawcze robiły wszystko, co w ich mocy
Dwa dni od zaginięcia chłopca policja oznajmiła rodzinie malca, iż szanse na to, że wciąż żyje, są bardzo niewielkie. Ekipy poszukujące Rubena robiły przez ten czas wszystko, co w ich mocy. Całymi dniami i nocami przeczesywały gęste zarośla i sprawdzały pobliskie wody.
Mimo, że szanse na znalezienie chłopca żywego są bardzo niewielkie, nie poddajemy się i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby doprowadzić nasze poszukiwania do skutku – powiedział inspektor Henderson
Tragiczny finał poszukiwań
Podejrzenia funkcjonariuszy potwierdziły się już następnego dnia. W piątek ośmiu nurków dotarło do miejsca, które znane jest z siedliska krokodyli. Miejsca znajdującego się tuż nieopodal domu, z którego pochodził chłopiec. Tam, niedaleko tamy, znaleziono ciało martwego Rubena.
Kondolencje dla najbliższych zmarłego chłopca
Naczelny nadinspektor Brian Huxley złożył kondolencje rodzinie i podziękowania dla wszystkich zaangażowanych w poszukiwania dziecka.
Myślami kierujemy się do rodziny Rubena, przyjaciół, a także społeczności Maramie i Kowanyamy oraz do wszystkich osób zaangażowanych w poszukiwania w tym trudnym dla nas wszystkich czasie – podała policja w specjalnym oświadczeniu
Słowa matki
Matka Rubena, Natasha Scott, opisała zaginionego synka jako „najwspanialszą osobę w historii”. W wywiadzie dla 7News wyznała, że był „bardzo zabawnym i towarzyskim chłopcem z bardzo sarkastycznym poczuciem humoru”.
Był bardzo delikatny i zawsze uwielbiał robić rzeczy praktyczne. Kochał swoje samochody, ciężarówki… Ty i Twój uśmiech jest dla mnie wszystkim – pisała jeszcze w lipcu matka tragicznie zmarłego dziecka