Zmarł Jan Prostak z Sokołowic. Razem z żoną prowadził kuroterapię
Zmarł Jan Prostak z Sokołowic. Mężczyzna był jednym z twórców kuroterapii. Przebywanie ze zwierzętami traktował jak najlepsze lekarstwo. Najczęściej można go było spotkać w stroju kurczaka, w otoczeniu kur, kotów czy królików.
Miłość i pasja
Jan Prostak kochał zwierzęta i starał się żyć tak, by tą miłością zarażać także innych. Razem z żoną Katarzyną Łozą-Prostak prowadził zajęcia z dziećmi przy udziale zwierząt hodowlanych. Dla małżeństwa praca ze zwierzętami była przede wszystkim ogromną pasją. Jan Prostak tak opowiadał o niej w rozmowie z portalem olesnica.naszemiasto.pl:
Pomyślałam sobie, że skoro jest dogoterapia, zajęcia z alpakami, to czemu nie spróbować ze zwierzętami hodowlanymi, a konkretnie z kurami. I tak się zaczęło.
Prostakowie prowadzili zajęcia ze zwierzętami w żłobkach, Domach Pomocy Społecznej, szkołach podstawowych i Zespole Placówek Specjalnych w Oleśnicy, gdzie pracuje pani Katarzyna. Robili dużo dobrego, w okolicy szanowano ich i lubiano. Dzięki działalności małżeństwa wielu ludzi przekonywało się, że zwierzęta zasługują na miłość i szacunek.
Kury są bardzo inteligentne. Reagują gdy się do nich mówi, potrafią grać w karty, kręgle, a także wskazywać kolory. W swoim stadzie mamy też niedowidzącego koguta, który znalazł dla siebie przewodnika – jest nim inny kogut. Pomagają dzieciom z różnymi niepełnosprawnościami przełamać bariery, a dla nas jest to wielka motywacja
– mówiło małżeństwo w wywiadzie.
Zmarł Jan Prostak z Sokołowic
Pan Jan odwdzięczał się zwierzętom za to, co one same kiedyś zrobiły dla niego. Jak przyznał w jednym z wywiadów, gdy poważnie zachorował, to zwierzęta pomogły mu dojść do siebie. To dzięki nim miał motywację, żeby wstać i wyjść z domu.
Jeszcze w niedzielę pan Jan pojawił się ze swoimi podopiecznymi na biegu terenowych w Sokołowicach. Dlatego takim zaskoczeniem była informacja, którą w niedzielę przekazała fundacja „Żyj dla innych”, którą pan Jan niejednokrotnie wspierał. Miłośnik zwierząt zmarł niespodziewanie w poniedziałek. Miał 44 lata.
Fundacja zamieściła na Facebooku poruszający wpis.
Z głębokim żalem i niedowierzaniem przyjęliśmy informację o śmierci wspaniałego człowieka, który zawsze służył pomocą Fundacji w wielu wydarzeniach ?
Jeszcze wczoraj był z nami podczas biegu w Sokołowicach, a dzisiaj już jest po drugiej stronie [*]
Drogi Janku Twój uśmiech, Twoja radość do życia, Twoja chęć niesienia pomocy pozostanie z nami na zawsze. Nie ma słów które opiszą słowa żalu jakie czujemy, jest niedowierzanie z powodu kruchości życia i tego, że nie znamy dnia ani godziny, wczoraj był z nami ciałem, dzisiaj i na zawsze będzie z nami duchem.
Post zakończono słowami:
Wczoraj jeszcze żartował i śmiał się pełny energii, dzisiaj to my go opłakujemy.
Drogi Janku spoczywaj w pokoju [*]
Nigdy o Tobie nie zapomnimy