×

50-letni Jacek zastrzelił żonę, a później siebie. Ciała rodziców znalazła córka

Zastrzelił żonę za romans z proboszczem. Do tragedii doszło w domu, w którym znajdowało się dwoje dzieci. Zwłoki rodziców znalazła ich 16-letnia córka. Policja ustala przyczyny rodzinnej tragedii. Super Express zaś dotarł do informacji, z których wynika, że mogło chodzić o romans z księdzem.

Zastrzelił żonę za romans z proboszczem

W czwartek o godz. 6 rano w jednym z domów w Krzemieniewie na Pomorzu doszło do rodzinnej tragedii. 50-letni Jacek M. zastrzelił żonę z broni myśliwskiej, a następnie, po upewnieniu się, że kobieta nie żyje, strzelił sobie w głowę. Ciała rodziców znalazła ich 16-letnia córka. Zwłoki ojca leżały w pokoju, a matki w łazience. Podczas tragedii w domu znajdował się jeszcze 10-letni syn małżeństwa W.

Nieco światła na tragiczne wydarzenia czwartkowe poranka rzuca list samobójczy, który pozostawił Jacek M. Wynika z niego, że podejrzewał żonę, 36-letnią Agnieszkę o romans z miejscowym księdzem. Nadzorujący śledztwo zastępca prokuratora rejonowego w Człuchowie, Jarosław Kurowski, niechętnie wspomina o motywach postępowania samobójcy:

Są osobiste, rodzinne, nie będę zdradzać szczegółów.

Jak ujawnia rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku:

Podleśniczy Jacek M. dokonał zabójstwa swojej żony Agnieszki M. oddając w jej kierunku trzy strzały z broni myśliwskiej typu sztucer, a następnie dokonał samobójstwa. Kobieta została zastrzelona w łazience, a strzały padły przez okienko w drzwiach prowadzących do łazienki. Mężczyzna natomiast zastrzelił się w sypialni.

 

Plotki o romansie

Jak zeznali sąsiedzi małżonków, relacje między nimi były ostatnio napięte. Jacek M. był bardzo zazdrosny o żonę i, jak sugerują sąsiedzi, były ku temu powody:

Kilkanaście dni temu pobił księdza, którego przyłapał z żoną w dwuznacznej sytuacji. Sprawę zamietli pod dywan, ale nie wytrzymał.

Kochankiem 36-latki miał być proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Czarnem. Ponieważ w sprawę zamieszana jest osoba księdza, mieszkańcy wioski czują się niezręcznie. Sąsiadka rodziny M. mówiąc o miejscowym skandalu, który ostatecznie doprowadził do tragedii, na wszelki wypadek robi znak krzyża:

Znałam ich, mieszkam niedaleko. Ona taka grzeczna. On też. Dzieci ułożone. Nie potrafię tego zrozumieć. Słyszałam o księdzu. Ale nie będę o tym mówić.

16-córka i 10-letni syn państwa M. znajdują się pod opieką psychologa. Dzień po tragedii Biskup Polowy gen. bryg. Józef Guzdek odwołał księdza z funkcji proboszcza parafii w Czarnem. Oficjalnie jednak nikt nie wspomina, że powodem mógł być romans z mężatką.

 

Źródła: www.se.pl, pikio.pl, www.o2.pl

Może Cię zainteresować