×

Zaproszenie na wesele bez dzieci? „Nie spodziewałam się tego po niej”

Zaproszenie na wesele bez dzieci to temat, który nadal wzbudza spore kontrowersje. Nie wszyscy są wyrozumiali wobec pary młodej, która decyduje się wręczyć zaproszenie z adnotacją „bez dzieci”. Bywa, że urażeni rodzice w ramach protestu rezygnują z uczestnictwa w imprezie. Patrycja postanowiła, że da kuzynce wybór: na wesele przyjdzie albo z dzieckiem, albo wcale.

Zaproszenie na wesele bez dzieci

Jeszcze niedawno zaproszenie na wesele bez dzieci prawie się nie zdarzało. Ale z czasem takich zaproszeń zaczęło przybywać. Zmienił się sposób, w jaki nowożeńcy chcą celebrować swoje święto. Często decydują się na imprezę w drogim lokalu, w którym jest stosunkowo niewiele miejsca. Wpływa to oczywiście na liczbę zaproszonych gości. Nierzadko młoda para zaprasza więc na przyjęcie wyłącznie dorosłe osoby.

Reakcje na zaproszenie na wesele bez dzieci, bywają różne. Nie wszyscy są wyrozumiali wobec takiego pomysłu. Gdy Patrycja została zaproszona na wesele kuzynki i dowiedziała się, że ma się na nim pojawić bez dziecka, była rozczarowana. List kobiety przytacza portal kobieta.onet.pl.

Moja kuzynka wychodzi za mąż we wrześniu. Ostatni raz widziałyśmy się na moim ślubie. Na co dzień nie utrzymujemy kontaktu. Gdy zobaczyłam w sobotę jej numer na ekranie telefonu, domyśliłam się, że pewnie chce nas zaprosić na swoje wesele.

– czytamy na początku listu.

Kobieta żali się, że podczas wizyty przyszła panna młoda przez pół godziny „przymilała się” do małego Marcelka, po czym wręczyła jego rodzicom zaproszenie, informując, że chłopiec nie jest zaproszony.

Początek rozmowy dotyczył naszego dziecka. Na początku wizyty myślałam, że wypytuje o naszego syna, bo sama niedługo planuje zostać mamą. Później okazało się, że rozmowa miała drugie dno. Najpierw pytała, czy wróciłam do pracy. Oznajmiłam, że z tego właśnie powodu Marcelek od dwóch miesięcy uczęszcza do żłobka. Przez pół godziny przymilała się do naszego syna. Chwaliła, że jest bardzo grzeczny. Pytała, ile godzin przebywa w placówce. Po czym oznajmiła, że na wesele mamy go nie zabierać, bo robią ślub bez dzieci.

– żali się Patrycja.

„Byliśmy z mężem w szoku”

Patrycja twierdzi, że w jej rodzinie dzieci były zapraszane na wszystkie wesela. Przyznaje, że nie rozumie decyzji kuzynki.

Byliśmy z mężem w szoku. Nigdy wcześniej w naszej rodzinie nie było imprez bez dzieci. Wszystkie wesela odbywały się zawsze z udziałem pełnych rodzin. (…) Sęk w tym, że wesele odbędzie się 100 km od naszego miejsca zamieszkania. Żeby dotrzeć na 16 do kościoła, musielibyśmy wyjechać z domu maksymalnie o 14. Nawet gdybyśmy zostali na weselu tylko do północy, do domu wrócilibyśmy dopiero około 2 w nocy.

– tłumaczy Patrycja.

Moja kuzynka nie rozumie, że musielibyśmy zorganizować opiekę nad dzieckiem. Dziadkowie mieszkają 300 km od nas, drudzy są w podeszłym wieku i rzadko nas odwiedzają. Nie możemy skorzystać z ich pomocy. W grę wchodzi jedynie niania. Jednak nawet ona nie rozwiązuje naszego problemu. Syn wstaje dwa razy w nocy na mleko. Karmię go piersią. Nie akceptuje butelki.

– dodaje.

Kobieta nie ukrywa, że jest bardzo rozczarowana zachowaniem swojej kuzynki. A ponieważ do końca lipca ma dać znać, czy pojawi się na ślubie, zamierza zadzwonić do krewnej 31 lipca i postawić ultimatum: na wesele przyjedzie albo z dzieckiem, albo wcale.

Źródła: kobieta.onet.pl
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować