×

Zanurzanie w lodowatej wodzie w dniu Święta Chrztu Pańskiego. Tragiczny finał tradycji

Jedną z najbardziej znanych prawosławnych tradycji jest zanurzanie w lodowatej wodzie w dniu Święta Chrztu Pańskiego. To jedno z 12 głównych świąt Kościoła Wschodniego. To właśnie w tym dniu święci się wodę, ale i niektórzy wierni kąpią się w niej, aby obmyć się z grzechu. Niestety, zdarza się, że ma to tragiczne konsekwencje.

Święto Chrztu Pańskiego, czyli Jordan

Noc z 18 na 19 stycznia jest wyjątkową dla osób wyznania prawosławnego. Właśnie wtedy świętują one Chrzest Pański. Święto to potocznie nazywa się też Jordanem. Rozpoczyna się ono liturgią św. Jana Chryzostoma. Tuż po niej wyrusza procesja nad brzeg rzeki, w której o ile jest zamarznięta, dzień wcześniej wycina się przeręble w kształcie krzyża.

Na miejscu wierni modlą się przed tym krzyżem i lodowym ołtarzem, który ozdobiony jest gałązkami jedliny. Na koniec zabierają je do domów, jako ochronę przed złymi mocami. Po modlitwach kapłan zanurza w wodzie też trzy płonące świecie. Na tym jednak nie koniec.

Zanurzanie w lodowatej wodzie w dniu Święta Chrztu Pańskiego

Po tym wszystkim niektórzy wyznawcy obrządku wschodniego zanurzają się w zimnej wodzie. Robią to, ponieważ wierzą w jej uzdrawiającą moc.Warto dodać, że na Ukrainie czy też w Rosji w tych kąpielach biorą udział tysiące wiernych.

Niestety praktyka kąpieli w lodowatej wodzie w czasie święta Chrztu Pańskiego czasami niesie za sobą tragiczne konsekwencje. Na facebookowym profilu „Służby w akcji” pojawił się filmik, który jest tego najlepszym dowodem. Wydarzenie miało miejsce 19 stycznia w Rosji.

Pamiętajcie, że zimna woda jest niebezpieczna. Nie wystarczy się przeżegnać i wskoczyć. Zdarzenie miało miejsce 19 stycznia w Rosji. Kobieta brała udział w zwyczaju Chrztu w dniu Objawienia Pańskiego. Tego dnia tradycyjnie odbywała się ludowa procesja zwana „procesją do Jordanu”, ksiądz poświęca wodę, a następnie wierni w niej się ZANURZAJĄ, a inni do niej skaczą. Prądy w rzece zrobiły swoje, nie dała rady.

Na nagraniu widać, jak kobieta wskakuje do lodowatej wody, ale nie wypływa. W tle słychać krzyk ludzi i przeraźliwe wołanie „mama!”.

Pod postem pojawiło się też zdjęcie z dodatkowym wyjaśnieniem:

Zazwyczaj taka „procesja” jest wykonywana w dzień, dziura jest zabezpieczona, schodzi się do niej po schodkach, na miejscu jest też ratownik. Na powyższym filmie, ktoś złamał wszelkie zasady.

Właśnie tak powinno to wyglądać w sposób prawidłowy:

Źródła: kobieta.interia.pl, www.facebook.com
Fotografie: Facebook.com (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować