×

Marnowanie żywności będzie surowo karane. Od 1 marca wchodzi w życie nowe prawo

Zakaz marnowania żywności w Polsce. Od 1 marca w życie wchodzą nowe przepisy, które zmuszą sklepy do przekazywania jedzenia organizacjom pożytku publicznego. Za wyrzucanie nadającej się do spożycia żywności przewidziano surowe kary.

Zakaz marnowania żywności

Na właścicieli sklepów, którzy będą kontynuować wyrzucanie jedzenia, zostaną nałożone odpowiednie kary. Aby uniknąć wysokich grzywien, wszystkie sklepy i sieci handlowe są zobowiązane do podpisania umów z wybranymi organizacjami pozarządowymi na mocy, których będą zmuszone przekazywać im nieodpłatnie produkty, które do tej pory trafiały na śmietnik.

Chodzi tu o jedzenie, które nadal może zostać spożyte np. zwiędnięte warzywa i owoce lub towary posiadające uszkodzone opakowania (pod warunkiem, że stopień uszkodzenia nie wpływa negatywnie na jakość zawartości oraz przydatność do spożycia) lub produkty o dacie ważności dobiegającej końca.

Jeżeli sklep nie przekaże żywności organizacji, z którą podpisał umowę, lecz wyrzuci jedzenie, czeka go kara finansowa na rzecz organizacji, do której powinno trafić jedzenie.

Wysokie kary

Wysokość kary wyniesie 10 groszy za każdy kilogram zmarnowanego jedzenia. W przypadku sklepów, które nie zawrą umowy z żadną organizacją, kara wyniesie 5 000 złotych + 10 groszy za każdy kilogram. W drugim przypadku pieniądze zostaną przekazane na konto wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej.

Inspektorzy ochrony środowiska będą kontrolować, czy sklepy wywiązują się z nowego obowiązku. Przepisy dotyczą sklepów oraz hurtowni o powierzchni przekraczającej 400 metrów kwadratowych. Jednak mniejsi przedsiębiorcy również muszą szykować się na zmiany, bowiem od września 2021 roku rozporządzenie będzie dotyczyć również mniejszych lokali, liczących co najmniej 250 metrów kwadratowych.

Kontrowersje wokół nowego rozporządzenia

Nowe przepisy budzą liczne kontrowersje zarówno wśród właścicieli sklepów, jak i samych kupujących. Wiele osób zwraca uwagę na fakt, że sklep zakupując żywność jest jej właścicielem i to do jego decyzji powinno należeć, co z nią zrobi.

Internauci piszą:

Ale absurd. Sklep kupuje jedzenie i jest jego właścicielem. Właściciel może zrobić co chce i to jest jego święte prawo. Można umożliwiać zdawanie żywności i to super pomysł, ale obsługiwanie właściciela do tego co ma zrobić ze swoim towarem to już komuna pełną gębą.

Pojawiają się również wątpliwości co do tego, czy przypadkiem od oddawanej żywności nie należało by płacić podatku VAT, który przecież powinien być pobierany na każdym etapie obrotu towarami.

Warto w tym miejscu wspomnieć historię piekarza Waldemara Gronowskiego, który oddawał chleb ubogim. Stołówka charytatywna dostawała z jego zakładu dziennie aż 400 bochenków. Urząd Skarbowy zniszczył go, żądając zapłaty 200 000 złotych podatku dochodowego. Mężczyzna nigdy więcej nie powrócił do zawodu piekarza.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: 3blmedia (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować