×

Matka zabiła dwoje swoich dzieci. Sąd apelacyjny obniżył jej wyrok dożywocia

Natalia W. zabiła dwoje swoich dzieci – 13-miesięczną Laurę i 12-letnią Emilię. Sąd I instancji skazał ją na dożywocie, ale apelacyjny złagodził karę. Dlaczego?

Zabiła dwoje swoich dzieci

Jak przypomina TVN24, tragedia rozegrała się 23 stycznia 2018 roku w mieszkaniu przy ul. Cedrowej w Lubinie. Tego dnia Natalia W. wyprosiła z domu babcię i swojego konkubenta. Zaniepokojony jej zachowaniem mężczyzna zadzwonił na policję. Aby wejść do mieszkania, trzeba było rozwiercić zamek w drzwiach.

W tym czasie Natalia W. zdecydować się na zabicie swoich dwóch córeczek. Kobieta złapała za nóż i zaczęła na oślep dźgać swoje dzieci – 13-miesięczną Laurę i 12-letnią Emilię.

Emilia broniła się przed ciosami. Próbowała jeszcze pocieszać matkę. A ta patrząc w oczy córki z zimną krwią ją mordowała

– relacjonował prokurator Marek Ratajczyk.

Gdy ojciec z policją wszedł do środka, znalazł nieżyjącą już Laurę. Jej siostrzyczka jeszcze żyła, ale była cała we krwi. Ranna była też dzieciobójczyni, która próbowała odebrać sobie życie. Razem z córką została zabrana do szpitala.

Obrażenia Natalii W. były ciężkie, ale nie zagrażały jej życiu. Natomiast Emilka zmarła po kilku godzinach na stole operacyjnym. Jak stwierdził biegły zakresu medycyny sądowej, obie dziewczynki zginęły w wyniku ran ciętych i kłutych.

Zbyt niska kara?

Pod koniec stycznia 2018 roku, po przesłuchaniu Natalii W., prokuratura postawiła jej zarzut podwójnego zabójstwa. Kobieta przyznała się do zabicia swoich dzieci. 11 grudnia Sąd Okręgowy w Legnicy uznał ją za winną i skazał na karę dożywotniego więzienia. Dzieciobójczyni mogła ubiegać się o warunkowe zwolnienie po 30 latach.

Jednakże wyrok I instancji został zaskarżony przez obrońcę oskarżonej, na co nie wyrażał zgody oskarżyciel. Wówczas przekierowano sprawę do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Tutaj doszło do złagodzenia kary do 25 lat pozbawienia wolności.

Jak tłumaczy Witold Franckiewicz, rzecznik Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu:

Wśród nich [okoliczności łagodzących – przyp. red.] między innymi jest to, że rodzina miała założoną Niebieską Kartę. Przyjęto, że między oskarżoną a konkubentem istniał konflikt osobowy, w wyniku którego W. znajdowała się w stanie, który biegli określili jako nieznaczne ograniczenie zdolności kierowania własnymi czynami.

Dodatkowo Franckiewicz zaznacza, że nie ma wątpliwości co do ciężaru dzieciobójstwa, jednakże oskarżona „nie jest osobą groźną”:

Nie podlega wątpliwości sądu, że czyn jest niewyobrażalny i absolutnie karygodny. Jednak oskarżona nie jest osobą groźną dla społeczeństwa i stanowiącą potencjalne niebezpieczeństwo dla innych. Dlatego sąd stwierdził, że nie ma potrzeby jej całkowitego wyeliminowania ze społeczeństwa.

Prokuratura nie zgadza się na złagodzenie wyroku

Oskarżyciele nie zgadzają się na żadne warunki łagodzące. Prokuratura regionalna we Wrocławiu rękami prokuratora generalnego wniosła w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego. Nie ma zgody na apelacje w sprawie łagodniejszego wyroku.

Jak poinformowała Katarzyna Bylica, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu:

Sąd odwoławczy orzekając w sprawie, przecenił okoliczności łagodzące, marginalizując prawidłowo ustalone przez sąd I instancji okoliczności obciążające. Działanie oskarżonej cechował bowiem najwyższy stopień winy. Dokonując tego okrutnego czynu godziła w dobra o najwyższej wartości. Co więcej działała ona bez wyraźnego motywu, a jedynie kierowała się złością wobec partnera, którą przeniosła następnie na swoje córki, pomimo tego, że to właśnie im powinna zapewnić opiekę i ochronę.

Sąd Najwyższy przychylił się do stwierdzenia prokuratury i uważa, że sąd apelacyjny we Wrocławiu źle ocenił sprawę. Oznacza to, że sprawa wciąż jest w toku, jednak kobieta najprawdopodobniej otrzyma karę dożywocia.

Źródła: tvn24.pl, gazetawroclawska.pl, wroclaw.wyborcza.pl, www.polsatnews.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter, Pixabay

Może Cię zainteresować