41-latek zabił psa młotkiem. Tłumaczył, że „chciał mu ulżyć w cierpieniach”
Zabił psa młotkiem. Policja zatrzymała mężczyznę, który okrutnie potraktował swoje zwierzę. Sprawca przyznał się do czynu. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Zabił psa młotkiem
Do zdarzenia doszło w gminie Marciszów na Dolnym Śląsku. W środę dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze otrzymał informację o uśmierceniu 2-letniego dobermana przez jego 41-letniego właściciela. Na miejsce wezwano patrol policji i obrońców praw zwierząt.
Mężczyzna tłumaczył, że pies od jakiegoś czasu chorował i chciał mu jedynie ulżyć w cierpieniach.
Policjanci na miejscu potwierdzili ten fakt. Okazało się, że 41-letni mężczyzna nie zaprzeczał, że znajdując się na swojej posesji, kilkukrotnie uderzając w głowę psa młotkiem, pozbawił go życia. Jak twierdził, pies od jakiegoś czasu chorował i chciał mu jedynie ulżyć w cierpieniach.
– relacjonuje podkom. Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Po zbadaniu alkomatem u 41-letniego właściciela wykryto ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Ponadto przyznał on, że wcześniej podawał psu jakieś środki.
41-letni mężczyzna został zatrzymany
Jak informuje Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, podejrzany prawdopodobnie podawał psu trutkę na szczury. Czworonoga wykopano z ziemi i przewieziono do zakładu weterynarii sądowej we Wrocławiu. Tam przeprowadzona zostanie sekcja zwłok, obejmująca m.in. badanie toksykologiczne.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę do wyjaśnienia. Po wytrzeźwieniu przyznał się do popełnienia czynu. Wobec 41-letniego właściciela sąd zastosował tymczasowy areszt na 2 miesiące.
Za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat pozbawienia wolności.