×

Jego 3-miesięczna córeczka zmarła z niewiadomego powodu. Taki sam los spotkał synka

Piotr P. poznał swoją żonę, gdy miał 21 lat, a ona 23. Zakochali się w sobie, ale na samym początku nie planowali dzieci. Jednak gdy kobieta zaszła w ciążę, ich plany nieco się zmieniły. Wydawać by się mogło, że stanął na wysokości zadania i oświadczył się ukochanej. Pobrali się i zaczęli wspólne życie.

W 2016 roku na świecie pojawiła się Łucja. Dziewczynce nie było dane żyć długo… Jej zsiniałe ciałko znalazła matka zaledwie trzy miesiące po jej narodzinach

Marii P. nie było wówczas w domu, ponieważ pojechała do sklepu oddać wcześniej zakupione spodnie. Zastanawiające było to, że to jej mąż nalegał, aby pojechała to zrobić. Chciał zostać sam z dzieckiem?

Zaledwie dzień przed śmiercią malutka Łucja wróciła ze szpitala, ponieważ trafiła tam z powodu zachłystowego zapalenia płuc

Po śmierci lekarz uznali, że dziewczynka zmarła z przyczyn naturalnych, a dodatkowo biegli nie byli w stanie orzec, co było powodem bezpośrednim zgonu. Matka była załamana. Rok po tym tragicznym zdarzeniu na świecie pojawił się Miłosz. Jemu także nie było dane żyć…

Dziecko także chorowało jak jego siostra i tak samo jak ona… zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach, gdy było pod opieką ojca, ale tym razem w domu była także Maria i teściowa mężczyzny. W pewnej chwili Piotr wpadł na pomysł, że pójdzie z Miłoszem do samochodu, gdzie maluch miałby szybciej usnąć. Po chwili słychać było przeraźliwy krzyk. Dziecko miało wypaść mu z rąk i uderzyć o beton. Zeznał wówczas, że obwinia za tragedię dywan, o który miał się potknąć.

Miłoszek zmarł wkrótce po upadku

Lekarze jednak tym razem nie uznali tego za nieszczęśliwe zrządzenie losu. Ich zdaniem obrażenia dziecka wskazywały na pobicie, a nie na upadek. Według nich uraz głowy chłopca wyglądał tak, jakby ktoś trzy razu uderzył go tępym narzędziem.

Piotr P. został zatrzymany w listopadzie. Usłyszał zarzut zabójstwa syna. W areszcie miał zwierzyć się osadzonemu, że namawiał żonę do tego, aby usunęła ciąże. Miał zamawiać dla niej tabletki poronne. Wyznał także, że to on zamordował zarówno Miłoszka jak i Łucję. Opowiedział wszystko z najmniejszymi szczegółami, nie zastanawiając się nawet nad tym, że więzień będzie chciał to przekazać prokuraturze.

Miał zabić, bo dzieci za dużo kosztowały i przeszkadzały mu, gdy chciał współżyć z żoną

Okazało się ponadto, że czuł się porzucony przez żonę, która bardziej skupiła się na dzieciach. W lutym 2018 roku prokuratura uznała, że trzeba ekshumować zwłoki Łucji i jeszcze raz je zbadać. Biegli uznali tym razem, że dziewczynka mogła niekoniecznie odejść z przyczyn naturalnych. Istnieje prawdopodobieństwo, że upozorowano zachłyśnięcie.

Dziś już wiemy, za co Piotr P. będzie sądzony. Usłyszy zarzuty zabójstwa córki, posiadania marihuany, przywłaszczenia pieniędzy od ubezpieczyciela po śmierci syna oraz wyłudzenie zapomogi od uczelni „z tytułu losowej śmierci dziecka”. Najprawdopodobniej we wrześniu do sądu trafi akt oskarżenia.
_________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować