×

Wzruszające odkrycie w Muzeum Auschwitz. „Bardzo wartościowe znalezisko”

Jeśli ktoś był w Muzeum Auschwitz, na pewno zapamiętał sterty obuwia pozostawionego przed laty przez tych, którzy już nigdy mieli po nie nie wrócić. Wśród nich wiele było również dziecięcych, maleńkich bucików, które na zawsze straciły swojego właściciela. Wzruszające odkrycie w Muzeum Auschwitz przypomina, że za każdą z tych rzeczy kryje się ogromna ludzka tragedia.

Zbrodnia ludobójstwa, która niektórych… bawi

Patrzymy na nich na biało-czarnych fotografiach i wydaje nam się, że to bardzo odległa, odrealniona historia. A przecież nadal żyją ci, którzy byli jej świadkami. Pamiętają każdy szczegół, o których zapewne woleliby zapomnieć.

Niestety nie wszyscy mają w sobie wystarczające pokłady empatii, żeby zrozumieć piekło, przez jakie przechodzili więźniowie nazistowskich obozów koncentracyjnych. Zdaniem niektórych zwiedzających, słowo „muzeum” upoważnia do robienia sobie bardzo niestosownych zdjęć, nawet w… Muzeum Auschwitz.

Później trafiają one do sieci. W efekcie czego możemy odnaleźć takie „pamiątkowe” fotografie:

A to z sesji modowej hiszpańskiego blogera….

Być może najnowsze odkrycie przypomni niektórym, że mury Muzeum Auschwitz są świadkami tragedii ponad miliona ludzkich istnień.

Wzruszające odkrycie w Muzeum Auschwitz

Chociaż lata mijają, okazuje się, że w Muzeum Auschwitz nadal pozostaje sporo do odkrycia.

Podczas zabezpieczenia bucików dziecięcych ofiar niemieckich zbrodni, konserwatorzy z Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau, trafili na poruszające odkrycie. W jednym z dziecięcych bucików odnaleziono odręcznie wykonany napis z nazwiskiem Amosa Steinberga.

Amos urodził się 26 czerwca 1938 r. Mieszkał w Pradze. Gdy chłopiec miał 4 lata, razem z rodzicami trafił do getta Theresienstadt. Stamtąd Niemcy deportowali całą rodzinę do Auschwitz.

Z zachowanych dokumentów wynika, iż matka z synem zostali deportowani do Auschwitz w jednym transporcie 4 października 1944 r. Prawdopodobnie oboje zostali zamordowani w komorze gazowej po selekcji. Możemy się domyślać, że najprawdopodobniej to właśnie ona zadbała o to, żeby podpisać bucik swojego dziecka. Natomiast ojciec został deportowany w innym transporcie. Wiemy, iż 10 października 1944 roku został przeniesiony z Auschwitz do obozu Dachau. Został wyzwolony w podobozie Kauferin

– opowiada Hanna Kubik ze Zbiorów Muzeum.

Czy mama chłopca wierzyła, że Amos będzie jeszcze szukał swojego bucika wśród sterty innych…?

Bucik z węgierskimi dokumentami

Z kolei w innym buciku odnaleziono dobrze zachowane dokumenty w języku węgierskim.

W naszych Zbiorach mamy już buty z tego typu znaleziskami, jednak przeważnie są to gazety, których często używano jako wkładek, czy też dodatkowego ocieplenia. To znalezisko jest bardzo wartościowe i ciekawe, ponieważ dokumenty zachowały się w dobrym stanie. Widnieją na nich daty, nazwiska osób, których dotyczyły opisane sprawy, a także odręczne podpisy. Pochodzą one z 1941 i 1942 roku. Dokumenty należały prawdopodobnie do osób mieszkających w Munkaczu oraz w Budapeszcie. Pojawiają się na nich nazwiska Ackermann, Brávermann i Beinhorn

– mówi Kubik.

Być może wkrótce pracownicy Muzeum Auschwitz ustalą więcej szczegółów na temat osób, których nazwiska pojawiają się w dokumentach.

Łączna liczba deportowanych z Węgier wynosi ok. 430 tysięcy. Ponad 75 procent Żydów deportowanych z Węgier straciło życie w komorach gazowych tuż po przyjeździe.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować