×

Tragiczna śmierć rodziny w drodze na wczasy. Nagranie z wypadku mrozi krew w żyłach

To miał być wymarzony urlop. 49-letnia Dorota wraz z synem i 80-letnia matką Reginą jechali na Mazury, żeby trochę odpocząć. Do celu jednak nigdy nie dotarli i nie dotrą, bowiem ta podróż okazała się być ich ostatnią. Wszystko za sprawą 50-letniego kierowcy samochodu ciężarowego.

Tragiczny wypadek w Myszyńcu Starym

W poniedziałkowe przedpołudnie, 24 czerwca, w Myszyńcu Starym w pow. ostrołęckim na pasie w kierunku Olsztyna doszło do tragicznego wypadku. Na jednym z tamtejszych skrzyżowań zatrzymał się tir DAF, a za nim citroen C4, którym podróżowała wspomniana wcześniej rodzina. Chwilę później w stojący samochód wjechała rozpędzona ciężarówka Scania. Ciężarówka, która dosłownie zmiażdżyła stojący samochód.

Materiały policyjne

Materiały policyjne

Wstępne założenia okazały się błędne

Kiedy na miejscu zjawiła się policja, wstępnie założono, że podróżująca samochodem osobowym nie wyhamowała przed tirem i z impetem uderzyła w naczepę. Nagranie z kamery, która była założona na pobliskiej posesji, pokazało jednak, że prawda była zupełnie inna. Okazało się, że 49-latka bez najmniejszych problemów wyhamowała swój pojazd w odpowiednim miejscu. Wszystkiemu winny był 50-letni Wiesław, który uderzył w citroena, a następnie w naczepę stojącego z przodu samochodu ciężarowego.

Drastyczne nagranie udostępniono w sieci

Tragiczne skutki wypadku

W skutek wypadku na miejscu zginęła pani Dorota i jej matka, Regina. Syn kobiety trafił do szpitala w Olsztynie w ciężkim stanie. I choć lekarze robili, co w ich mocy, życia 9-latka nie udało się uratować – zmarł w nocy z wtorku na środę.

Materiały policyjne

Materiały policyjne

Zarzuty dla kierowcy

Mężczyzna, który z impetem wjechał w samochód osobowy, 50-letni Wiesław, został oskarżony o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym poprzez niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i nie zachowaniem odpowiedniej odległości. Co na to kierowca? Jak się okazuje, nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Bez względu jednak na to, 50-latek trafił już na 3 miesiące do tymczasowego aresztu.

Czy trafi do więzienia? O tym zadecyduje już sąd.

Może Cię zainteresować