×

Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. „Nie może powiedzieć, kim jest”

Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji: jeden z chorwackich portali opublikował rozmowę z lekarzem, który pomaga Polakom poszkodowanym w tym tragicznym zdarzeniu. „Niektórzy nie są w stanie się porozumieć i nie mają dokumentów” — mówi medyk.

Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę 6 sierpnia nad ranem na autostradzie A4 na północ od Zagrzebia, w rejonie varażdińskim. Autobus nagle zjechał z drogi i wpadł do rowu, znajdującego się przy autostradzie. Zginęło 12 osób (w tym kierowca autobusu), a 32 osoby zostały ranne. Stan 19 poszkodowanych określany jest jako ciężki. Autobusem podróżowali pielgrzymi, którzy chcieli dotrzeć do Medjugorie – miejsca od lat odwiedzanego przez wiernych Kościoła katolickiego. Przypomnijmy: pielgrzymkę zorganizowało bractwo św. Józefa.

To było straszne. To jak oglądanie horroru. Wyciągaliśmy zmarłych, było ich ponad 10. Autobus wjechał w kanał i cała przednia część została zmiażdżona. Wyglądał tak, jakby uderzył w ścianę. Jeden kierowca wyleciał przez przednią szybę, a drugi był nadal w autobusie. Nie doświadczyłem czegoś takiego odkąd byłem strażakiem, a mam 60 lat

-relacjonował dowódca miejscowej straży pożarnej.

Pielgrzymi, którzy zajęli miejsca z tyłu autokaru, odnieśli najmniejsze obrażenia.

„Niektórzy nie są w stanie się porozumieć”

Chorwaccy dziennikarze z portalu 24.sata.hr porozmawiali z jednym z poszkodowanych mężczyzn.

Boli mnie głowa, boli mnie klatka piersiowa przy oddychaniu. I boli mnie noga. Jechaliśmy długo z Warszawy. Jechaliśmy do Medjugorje, było nas dużo w autobusie. Nie pamiętam momentu wypadku

– przyznał ranny Polak.

Portal 24.sata.hr opublikował również wypowiedzi lekarzy, którzy pomagają polskim pielgrzymom. Medycy przyznają, że sytuacja jest bardzo trudna. Co więcej, z niektórymi pacjentami nadal nie mogą się skomunikować.

Tożsamość niektórych nie jest jeszcze znana, więc nawet rodziny nie zostały poinformowane.

– mówi lekarz w rozmowie z chorwackim portalem.

Jedna z pacjentek ma złamaną szczękę.

Mamy jedną pacjentkę ze złamaną szczęką i nie może nam powiedzieć ani napisać ręką, kim jest. Niektórzy nie są w stanie się porozumieć i nie mają dokumentów, ale pomogła nam polska policja

– dodaje medyk.

Poszkodowanym pacjentom udzielono wsparcia psychologicznego. Co więcej, zarówno polska, jak i chorwacka prokuratura, prowadzą śledztwa w sprawie tej tragedii. Ambasada RP w Zagrzebiu uruchomiła infolinię + 385 148 99 414, pod którą członkowie rodzin ofiar mogą uzyskać informacje.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować