Wypadek na hulajnodze elektrycznej w Warszawie. Zmarła młoda kobieta
Wypadek na hulajnodze elektrycznej. W stolicy doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. Młoda kobieta zmarła po dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu.
Wypadek na hulajnodze
Jak donosi TVP Info, do wypadku doszło 30 czerwca w Warszawie. W późnych godzinach wieczornych ulicą Mokotowską na jednej hulajnodze przemieszczała się dwójka osób. 23-letnia kobieta kierowała hulajnogą elektryczną, a 27-letni mężczyzna stał za nią. W pewnym momencie rozpędzony pojazd jednośladowy wywrócił się.
Nadkom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji przekazał PAP, że kamery miejskie nie zarejestrowały momentu zdarzenia. Młoda kobieta trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Lekarzom nie udało się jej uratować. Po długiej walce zmarła 10 lipca.
Szumiata dodał, że uczestnicy wypadku byli pod wpływem alkoholu. 23-latka miała ponad 2 promile alkoholu we krwi. Była również pod wpływem narkotyków. Natomiast 26-letni mężczyzna miał promil alkoholu we krwi.
27-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
– oznajmił nadkomisarz.
Plaga hulajnóg
Gazeta Wyborcza w ubiegłym roku informowała o istnej pladze groźnych wypadków na elektrycznych hulajnogach. Jak czytamy, każdego dnia lekarze na ostrych dyżurach w warszawskich szpitalach opatrywali rannych ze złamanymi nadgarstkami, połamanymi żuchwami i zakrwawionymi głowami.
Codziennie przyjmujemy średnio trzy takie osoby. Jak ortopeda słyszy, że jedzie pacjent po hulajnodze, to jest blady.
– powiedział w rozmowie ze Stołeczną dr Łukasz Markiewicz, szef SOR-u w Szpitalu Praskim.
Zdarzają się też akty wandalizmu. W zeszłym roku pisaliśmy o tym, że policja zatrzymała dwóch chłopców. Kamery miejskie zarejestrowały, jak nastolatkowie „odbijają” się na hulajnogach od pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.