×

Śmiertelny wypadek na Bielanach. Zapadła wstrząsająca decyzja odnośnie jego sprawcy

Tragiczny wypadek na warszawskich Bielanach. W zderzeniu z samochodem osobowym zginął 33-letni pieszy, który przechodził przez przejście. Prokuratura wszczęła śledztwo i domagała się, by sprawca wypadku trafił do aresztu na trzy miesiące. Tak się jednak nie stanie. Sąd odrzucił właśnie wniosek prokuratury o zatrzymanie kierowcy.

Nie będzie aresztu dla kierowcy

Po niedzielnym wypadku na Bielanach prokuratura rozpoczęła śledztwo. Szybko stwierdziła, że winę za zajście ponosi 31-letni kierowca. Mężczyzna usłyszał zarzuty, a do warszawskiego sądu trafił wniosek o trzymiesięczny areszt.

Jednak sąd nie przychylił się do wniosku Prokuratury Okręgowej. Rzecznik Prokuratury, Łukasz Łapczyński, zapowiedział, że na razie czekają na uzasadnienie sądu, a podejrzany będzie objęty dozorem policyjnym.

Kierowca odpowiedzialny za wypadek na Bielanach usłyszał zarzuty

Łukasz Łapczyński skomentował zarzuty, które usłyszał sprawca:

Krystian O. usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych: kobiety i jej dziecka znajdujących się na przejściu dla pieszych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu

Rzecznik poinformował również, że kierowca przyznał się do winy. Odpowiada na pytania, ale twierdzi, że nie pamięta zbyt wiele. Zgodnie z jego słowami, został oślepiony przez słońce.

Twitter

Twitter

Śmiertelny wypadek na Bielanach

Dramat rozegrał się w niedzielę 20 października na skrzyżowaniu ulic Sokratesa i Petofiego w Warszawie po godzinie 13. Rodzina przechodziła przez przejście dla pieszych. Niestety prosto w stronę rodziców i ich dziecka zbliżał się rozpędzony kierowca osobowego BMW.

Twitter

Twitter

Ojciec zorientował się, że za chwile dojdzie do wypadku. W ostatnim odruchu 33-latek zdołał odepchnąć żonę z wózkiem i 3-letnim dzieckiem na wystarczającą odległość. Niestety sam nie unikną zderzenia. Samochód uderzył w niego z tak ogromną siłą, że przeleciał kilkanaście metrów.

Mieszkańcy: Kolejny wypadek na Bielanach to kwestia czasu

Na miejscu natychmiast pojawiła się policja i pogotowie. Ratownicy od razu podjęli długą akcję reanimacyjną. Wcześniej pierwszej pomocy udzielał mężczyźnie kierowca miejskiego autobusu, który był świadkiem wypadku. Niestety nie udało się pomóc 33-latkowi. Mężczyzna uratował swoją rodzinę, ale sam zginął na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.

W związku z wypadkiem w poniedziałek obok skrzyżowania odbył się protest. Warszawiacy domagają się poprawy bezpieczeństwa pieszych w stolicy. Okazuje się, że mieszkańcy Bielan już od przynajmniej 3 lat mówią głośno o tym, jak niebezpieczne jest skrzyżowanie przy ul. Sokratesa. Do Zarządu Dróg Miejskich trafiło w tej sprawie już kilka pism, jednak nic się nie zmienia.

Źródła: www.o2.pl
Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować