×

Śmiertelny wypadek z udziałem nastolatków. Wyciekło wstrząsające wideo

Śmiertelny wypadek z udziałem nastolatków: był czwartek, 5 stycznia, kilkanaście minut przed północą. Licznik audi a4, jadącego ulicą Jana Pawła II w Lublinie, wskazywał 140 km/h, chociaż kierowca nie powinien przekroczyć prędkości 50 km/h. Do sieci wyciekło wstrząsające nagranie, na którym zarejestrowano krótki fragment rozmowy młodych ludzi.

Śmiertelny wypadek z udziałem nastolatków

To był jeden z najtragiczniejszych wypadków, do jakich doszło w Lublinie. W czwartek 5 stycznia, kilkanaście minut przed północą, mieszkańców bloków przy ul. Jana Pawła II w Lublinie obudził potężny huk. Samochód wypadł z drogi tuż przed skrzyżowaniem z ul. Gęsią. Zjechał na pas rozdzielający jezdnie, a potem ściął metalowe barierki i zatrzymał się na słupie podtrzymującym trakcję trolejbusową. Jak opisuje „Gazeta Wyborcza”, siła uderzenia była tak ogromna, że metalowe barierki powyginały się, jakby były z plasteliny. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, okazało się, że do wydobycia ofiar ze zmiażdżonego samochodu trzeba użyć sprzętu hydraulicznego.

Śmierć na miejscu poniósł 18-letni kierowca, 17-letni pasażer i młoda dziewczyna, której wiek był ustalany. Natomiast ranny 16-latek został przewieziony do szpitala w bardzo ciężkim stanie.

– przekazała „Wirtualna Polska”. Dziś wiemy już, że młoda dziewczyna także miała 16 lat. Jej rówieśnik, a zarazem jedyny pasażer, który przeżył, walczy o życie w szpitalu. Z najnowszych doniesień wynika, że stan chłopca jest stabilny.

Zanim doszło do tragedii, kierowca szarżował ulicami Lublina. 18-letni Patryk miał pożyczyć samochód od dziadka. Zaledwie miesiąc wcześniej chłopak otrzymał prawo jazdy. Nie miał doświadczenia, niestety zabrakło też wyobraźni… w nocy z czwartku na piątek na ulicach Lublina było bardzo ślisko. W pewnym momencie nastolatek stracił panowanie nad pojazdem.

Świadkowie opowiadali, że na tym niewielkim łuku, kilkadziesiąt metrów przed uderzeniem, kierowca audi zaczął tracić panowanie nad samochodem. Próbował się ratować i auto zaczęło tańczyć na jezdni. Potem wjechało w latarnię. Huk był straszny

– relacjonował pracownik pobliskiej stacji w rozmowie z „Faktem”.

Prorocze słowa

Do sieci trafiło krótkie, acz bardzo przejmujące nagranie, które rzuca inne światło na wypadek z udziałem czwórki młodych ludzi. Jeden z uczestników śmiertelnego rajdu ulicami Lublina zarejestrował słowa, które okazały się prorocze…

Jak umrzeć to w dzień przed Trzech Króli

– mówi jeden z chłopców, na koniec rzucając jeszcze przekleństwem.

Na nagraniu widać prędkościomierz wskazujący 140 km/h. Widać także smartfona z włączoną nawigacją. Ze względu na kiepską jakość nagrania, nie sposób odczytać, jaki był cel podroży nastolatków. Wiemy już jednak, że młodzi ludzie do celu mieli nigdy nie dotrzeć.

Młodzi ludzie, którzy wsiedli razem do audi, znali się od dawna. Wszyscy mieszkali na os. Nałkowskich w Lublinie, tam też chodzili do szkoły podstawowej. Chociaż potem poszli do różnych szkół, nadal utrzymywali kontakt. 5 stycznia spotkali się po raz ostatni.

Fotografie: Facebook, Youtube (miniatura wpisu), www.facebook.com, www.youtube.com

Może Cię zainteresować