60-latek wykopał w ogródku ludzką czaszkę. Kiedy zawołał żonę, wszystko mu wyjaśniła
Do niecodziennego, a zarazem mrożącego krew w żyłach odkrycia doszło we wsi Luziano na Syberii. To właśnie tam 60-letni Rosjanin, który kopał ziemię w ogródku natknął się na… ludzką czaszkę! Z przerażenia zawołał swoją żonę. Kobieta nie była jednak zdziwiona i ze spokojem opowiedziała, skąd się tam wzięła.
Spokojnie, to łeb mojego pierwszego męża. Pił i bił mnie, więc się doigrał
Jak się okazało, Rosjanka nie wytrzymała podczas jednej z kłótni ze swoim byłym mężem. Kiedy ten zadał jej kilka ciosów, chwyciła za siekierę i śmiertelnie uderzyła mężczyznę. Kobieta, jak gdyby nigdy nic, poćwiartowała jego zwłoki i zakopała w ogródku, gdzie przez kolejne 21 lat uprawiała z kolejnym mężem ziemniaki.
Dziś już wiadomo, że mężczyzna zginął z rąk żony w wieku 52 lat. I choć przez lata był poszukiwany przez bliskich, kobieta nigdy nie przyznała się do zbrodni.
Cała historia wstrząsnęła światem do tego stopnia, że na jej podstawie powstaje specjalny film dokumentalny.
Kobiecie, która zamordowała męża i ukryła jego zwłoki, grozi do 10 lat pozbawienia wolności.