Revol opublikowała wzruszający wpis o Mackiewiczu. Twierdzi, że bez niego mogłaby nie przeżyć
Od tragicznej śmierci Tomasza Mackiewicza minęły już cztery miesiące. Elisabeth Revol jednak dopiero teraz opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym nie tylko dziękuje za uratowanie życia, ale także wspomina polskiego himalaistę. Zaznacza jednak przy tym, że „nie jest to list pożegnalny”.
Elisabeth twierdzi, że wcześniej nie była gotowa na to, aby zebrać swoje myśli i ubrać je w słowa, dlatego zrobiła to dopiero teraz.
Tomek odpowiedział sobie na pytanie: Dlaczego pozostajemy więźniami naszego życia (chociaż jesteśmy świadomi)? Tomek zdecydował się na wolność.
Pozostaniesz we mnie na wiele sposobów. Ponieważ, kiedy poznaje się kogoś takiego jak ty i pozwala mu się na wkroczenie do jego życia alpinisty, to nie da się wymazać śladów, które w nim pozostawił. Twój uśmiech pozostanie na zawsze w moim sercu, a iskra w Twoich oczach będzie rozjaśniać moje dni. Gdy zaczynałeś mówić, zawsze widziałam błysk w oczach osób, które cię słuchały. Byłeś wspaniałym człowiekiem, pomnikiem, mitem, geniuszem Nangi w zimie (…) – czytamy we wpisie Revol
Alpinistka odniosła się także do chwili, w której zauważyła, że z Tomkiem jest źle.
Przeoczyłam moment, w którym przekroczyłeś granicę ekstremum: gdybym tylko mogła dostrzec ten znak. Nie wiem, kiedy zaczęłam cię tracić, kiedy przekroczyłeś punkt bez powrotu (…). 90 metrów poniżej szczytu nadal czułeś się dobrze. Potem niewiele rozmawialiśmy, ale nie mniej lub nie więcej niż wcześniej. Byliśmy bardzo skupieni na wspinaniu się… Wciąż nie wiem, jak to się stało, że dziś się żegnamy. Jedynym co odczuwam, jest twoja nieobecność i cała fala uczuć.
Elisabeth zaznacza również, że gdyby nie Tomek, mogłaby nie przeżyć.
Byłeś człowiekiem o wielkim sercu i do końca walczyłeś, by zejść tak nisko, jak to tylko możliwe, aby uratować moje życie. Po raz pierwszy zawdzięczam ci życie Tomku, bo jeśli nie znalazłbyś w sobie siły i odwagi do walki by zejść na poziom 7280 m podczas tej mroźnej nocy, w nieludzkim surwiwalowym trybie (…), nie byłoby mnie tutaj teraz, ale byłbym z tobą.
Przypomnijmy, że Revol uratowali Adam Bielecki, Denis Urubko, Piotr Tomala i Jarosław Bator. Bohaterska czwórka przerwała swoją ekspedycję na K2, aby uratować parę wspinaczy, z której przeżyła tylko Francuzka.