×

Urodziła córeczkę 2 tygodnie temu. „Mąż odrzucił imię, które razem wybraliśmy”

Wojna o imię dla dziecka zdominowała relacje małżeńskie, a tymczasem zbliża się nieprzekraczalny termin administracyjny.

Na co pozwala prawo?

Często zdarza się, że rodzice wybierają imię dla dziecka zanim jeszcze się na nie zdecydują. Niektóre mamy twierdzą, że rodzinę, z imionami dzieci włącznie, zaplanowały szczegółowo w czasach swojego dzieciństwa i po 20 latach nadal są pewne podjętych wtedy decyzji.

Czasem zdarza się, że po narodzinach dziecka, którego imię zostało wybrane na drodze wielokrotnych dyskusji w gronie bliższej i dalszej rodziny, okazuje się, że wybrane imię w ogóle do niego nie pasuje, za to rodzice od pierwszego spojrzenia wiedzą, że powinno nazywać się, dajmy na to, Julia, chociaż wcześniej nie brali tego pod uwagę.

Imiona dla dzieci bywają wybierane pod wpływem starannego planowania, lub przeciwnie, impulsu. Dyskutowane z rodziną, lub wybrane z całkowitym jej pomięciem, a nawet zdecydowanym sprzeciwie. Bywają dziedziczone po przodkach, albo nadawane pod wpływem mody. Nadal żyją w Polsce Isaury, które swoje imię zawdzięczają popularnemu w latach 80. serialowi.

Państwo polskie ingeruje w tę dziedzinę życia. Kwestię imion dla dzieci rozstrzyga obowiązująca od marca 2015 roku ustawa o aktach stanu cywilnego. Na jej mocy rodzice mogą nadać dziecku maksymalnie dwa imiona i żadne z nich nie może mieć charakteru ośmieszającego czy nieprzyzwoitego znaczenia. Nie może być nadane w formie zdrobniałej lub takiej, która nie wskazuje na biologiczną płeć dziecka.

To oznacza, że nie można w Polsce nadać dziecku imienia np. Honor, jak nazwała córkę hollywoodzka aktorka Jessica Alba, czy Petal Blossom Rainbow (Tęcza Rozkwitających Płatków), jak po jednej z postaci z bajki My Little Pony, nazywa się jedna z córek brytyjskiego mistrza kuchni, Jamie’go Oliviera.

Oświadczenie o wyborze imienia bądź imion dla dziecka składa się w zgłoszeniu urodzenia. Należy tego dokonać w ciągu 21 dni od dnia sporządzenia karty urodzenia. Zgłoszenia dokonują co do zasady matka lub ojciec, mający pełną zdolność do czynności prawnych. Można to zrobić w urzędzie stanu cywilnego lub elektronicznie za pomocą profilu zaufanego.

Wojna o imię dla dziecka

A co, jeśli w rodzinie brakuje elementarnej zgody, co do imienia dla dziecka? Taką sytuację opisuje Agnieszka, która dwa tygodnie temu urodziła córeczkę:

Myślałam, że sprawa jest załatwiona, ale widocznie mąż wziął mnie na przeczekanie. Przed porodem w ogóle nie poruszał tematu, albo przytakiwał bez przekonania. Kiedy trzeba to oficjalnie załatwić – nagle mnoży problemy. Od początku nasza córeczka miała otrzymać imię Marzena. To był mój pomysł, a on nie protestował. Zaczął dopiero po porodzie. Nagle stwierdził, że nie jest w jego guście, zaszkodzi dziecku i ogólnie mam sobie wybić z głowy. Zamiast tego rzuca swoimi propozycjami, które mnie w ogóle się nie podobają. Wspominał coś o Lenie i Amelii. Niby ładne, ale moim zdaniem za bardzo popularne. Wszystkie moje koleżanki nazywają dzieci w ten sposób. Marzena brzmi super i w dzisiejszych czasach jest dość oryginalna.

Kłopot w tym, że nieprzekraczalny termin zgłoszenia danych dziecka do urzędu zbliża się wielkimi krokami. Za każdy dzień zwłoki grożą kary administracyjne. Jak żali się młoda mama:

Dzisiaj córka kończy 2 tygodnie, a to oznacza, że został już tylko tydzień na załatwienie formalności. W przepisach jest mowa o 21 dniach. Wolałabym się nie przekonywać, do czego prowadzi przekroczenie terminu. Mam płacić karę administracyjną z powodu wahań nastroju mojego męża? Przecież wszystko było ustalone. Każda kolejna rozmowa na ten temat kończy się awanturą. On absolutnie nie chce ustąpić. Nieźle się zaczyna. Tatuś właśnie pokazuje, na co tak naprawdę go stać.

Co byście jej poradzili?

Źródła: www.papilot.pl, www.popularne.pl

Może Cię zainteresować