×

W Polsce może zabraknąć mięsa! I to już w najbliższych tygodniach

W Polsce może zabraknąć mięsa. Brzmi to jak głupi żart, ale zapewniamy wcale nim nie jest. Wszystko przez rekordowo drogi gaz, który zbiera kolejne żniwo. Wpierw bardzo mocno odczuli to producenci nawozów, a teraz przyszła kolej na producentów żywności, w tym zakłady mięsne. Prezes Związku Polskie Mięso ostrzega, że „jeśli rząd nic z tym nie zrobi, 80-90 proc. uboju wieprzowiny i drobiu może stanąć”.

Bardzo poważne konsekwencje drastycznego wzrostu cen gazu

Czy wiesz, że ceny gazu są na chwilę obecną dziesięciokrotnie wyższe niż rok temu? Przerażające, prawda? Taka kolej rzeczy niesie za sobą coraz bardziej poważne skutki.

Drastyczny wzrost cen błękitnego paliwa sprawił m.in., że produkcja nawozów w Europie stała się nieopłacalna. Finalnie zarówno polskie, jak i europejskie firmy nawozowe licznie wstrzymują produkcję. Jak to wytłumaczyć?

Błękitne paliwo to m.in. kluczowy surowiec stosowany do wyrobu amoniaku – stanowi nawet ponad 70 proc. całkowitego kosztu produkcji. Amoniak z kolei jest niezbędny do wytwarzania nawozów azotowych. Drastyczny wzrost cen gazu przekłada się tym samym na drastyczny wzrost cen nawozów azotowych. Problem w tym, że kiedy popyt jest mniejszy, producentom nie udaje się przełożyć rosnących kosztów na odbiorców, w związku z czym muszą reagować i już to robią.

W nocy z poniedziałku na wtorek Grupa Azoty, przedsiębiorstwo z branży chemicznej, przekazała o ograniczeniu i wstrzymaniu prac części swoich instalacji z powodu „rekordowo wysokich cen gazu ziemnego”. W środę z kolei spółka obniżyła do minimalnego poziomu 43 proc. produkcję nawozów w zakładach w Kędzierzynie-Koźlu. Dzień wcześniej wrocławska spółka należąca do grupy Orlen, Anwil, poinformowała o czasowym całkowitym wstrzymaniu produkcji nawozów z powodu rekordowych cen gazu.

W Polsce może zabraknąć mięsa

Okazuje się, że nie tylko rolnicy mogą mieć problem, ale także przedstawiciele branży spożywczej. To za sprawą rosnących braków dwutlenku węgla, który jest produktem ubocznym przy produkcji nawozów. W konsekwencji browary i zakłady mleczne mogą wstrzymać produkcję, co jest efektem zatrzymania wspomnianych wcześniej zakładów Grupy Azoty i Anwilu.

To olbrzymi problem, który dotyczy wszystkich producentów piwa, i zresztą nie tylko piwa

– mówi Business Insiderowi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce Browary Polskie.

Piwo to jest najmniejszy problem. Zakłady mięsne mają zapasy dwutlenku węgla na pięć lub sześć dni. Później stanie ubój trzody, drobiu, bo nikt nie ma dwutlenku węgla

– podkreśla w rozmowie z Business Insiderem Witold Choiński, prezes związku Polskie Mięso.

Do czego jest potrzebny dwutlenek węgla w branży mięsnej? Otóż zestalony dwutlenek węgla, tzw. suchy lód, jest wykorzystywany m.in. w transporcie w celu obniżenia lub utrzymania pożądanej temperatury. Może być on również dodawany bezpośrednio do mięsa w procesie przetwórstwa.

Nie ma alternatywy. Szukamy dwutlenku węgla za granicą, ale nigdzie nie jest dostępny. Jeśli rząd nic z tym nie zrobi, to 80-90 proc. uboju wieprzowiny i drobiu może stanąć

– przyznaje Choiński.

Obecnie przygotowywane jest pismo przedstawicieli kilku branż, w tym mięsa i mleka, które ma trafić do premiera Morawieckiego, ministra Sasina i ministra Kowalczyka. Cała branża oczekuje na szybką reakcję rządu, a przede wszystkim dostawę wystarczającej ilości niezbędnego surowca. W przeciwnym razie, jak szacuje prezes, „straty mogą iść w miliardy złotych”.

Jak widzisz, całość tworzy jedne wielki mechanizm, który doskonale się zazębia. Kryzys w jednym miejscu z czasem przekłada się na kryzys w innym i kolejnym, co skutkuje piętrzącymi się problemami.

Źródła: businessinsider.com.pl

Może Cię zainteresować