×

Młode mamy pokazały realia urlopu macierzyńskiego. Trudno mówić o jakimkolwiek odpoczynku

Urlop macierzyński – czas relaksu, odpoczynku i radości z nowo narodzonego bobasa. Błogie drzemki do południa ze słodkim maleństwem w ramionach. Któż by nie chciał, by tak wyglądała rzeczywistość?

Prawda niestety okazuje się brutalna i nie ma nic wspólnego z powyższym opisem. Blogerka Jessica Shortall postanowiła zamknąć usta tym, którzy postrzegają urlop macierzyński jak długie wakacje. Młoda mama rozpoczęła reakcję łańcuchową i szybko dołączyło do niej grono zmęczonych „urlopowiczek”. Odpoczynek to mit, bo opieka nad noworodkiem to ciężka praca i nie zawsze ma się czas na sen. Jak wygląda rzeczywistość? Zobaczcie sami:

Jessica Shortall

OMG you guys. I just found this from the first week of my big kid's life. Is there anything more true than this? But…

Opublikowany przez Jessicę Shortall Niedziela, 1 maja 2016

To ja, w 2010 roku. Miałam wtedy zapalenie sutka i bolała mnie blizna po cesarskim cięciu. To było zaledwie dwa dni po tym, jak spadła na mnie cała miłość tej małej istotki. Pięć tygodni później zmagałam się z lękami, które okazały się najbardziej przerażającym okresem mojego dorosłego życia. Depresja poporodowa przygwoździła mnie do ziemi.

Kate

Rodziłam 39 godzin. Po kilku godzinach okazało się, że mój syn utknął i można go odwrócić. Nie było wyjścia, trzeba było zaakceptować cesarskie cięcie. Rodziłam tak ciężko, że dziecko zaklinowało się między kościami. Po 48 godzinach odstawiłam cewnik, ponieważ mój pęcherz został uszkodzony. Nie podano mi leków przeciwbólowych. Karmienie piersią było walką i przez pierwsze tygodnie krzyczałam z bólu. Przez depresję poporodową miałam myśli samobójcze. Ataki paniki stały się codziennością. Dziecko krzyczało 12 godzin dziennie przez 15 miesięcy, a ja spałam 4 godziny na dobę przez rok. Opiekowałam się dzieckiem, którego nie kochałam. W końcu po 18 miesiącach poczułam miłość.

Andrea

Miałam zatkany przewód mlekowy i byłam ciężkim przypadkiem stanu przedrzucawkowego. Zmagałam się z przerażającym lękiem poporodowym, który nie pozwalał mi spać, dopóki nie trzymałam dziecka w ramionach. Miałam ataki paniki za każdym razem, gdy zachodziło słońce. Wtedy też zaczęło się zakażenie nacięcia po cesarskim cięciu.

Cristin

Po cichu sobie drzemię w całym tym bałaganie, a mój zaniedbany kot zakrada się, by się przytulić. Rozbrykanej czterolatki nie uchwycił aparat.

Cara

To było dzień po cesarskim cięciu. Podczas zabiegu odzyskałam czucie (wymiotowanie z rany brzusznej jest dość bajeczne). Między wymiotami, karmiłam dziecko całą dobę przez pierwsze cztery tygodnie. Chciałabym mieć jeden dzień wolnego, zanim wrócę do pracy.

Sydnei

Niedługo po urodzeniu mojej masywnej małpki. Mieliśmy szaloną noc z karmieniem piersią. Nad ranem w końcu próbujemy spać.

Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, by przekonać się, że urlop macierzyński wcale nie jest długimi wakacjami

Może Cię zainteresować