×

Ujawniono szokujące zdjęcia z telefonów migrantów z granicy. „Musimy chronić naszych granic”

Imigranci na granicy to terroryści i pedofile? W telefonach należących do muzułmanów usiłujących nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską znaleziono szokujące materiały o charakterze pornograficznym. Mężczyźni posiadali również numer telefonu do terrorysty. Polska musi bronić się przed napływem takich ludzi.

Obrona przed terroryzmem

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Polska znalazła się w momencie, w którym warzą się jej przyszłe losy. To właśnie od tego, jaki będzie nasz stosunek do nielegalnej imigracji z krajów muzułmańskich zależeć będzie dalszy rozwój kraju. Polska musi wyciągnąć wnioski z tego, jak poprzednie, wielkie fale emigracji zmieniły Europę Zachodnią. Tylko w ten sposób będziemy w stanie uniknąć problemów, z którymi obecnie zmagają się Wielka Brytania, Hiszpania, Niemcy czy Francja. Śledząc postępowanie polskich rządzących, można odnieść wrażenie, że doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Partia rządząca robi co w jej mocy, aby zapobiec niekontrolowanemu napływowi Afgańczyków i Irakijczyków.

W czwartek, 30 września posłowie obradowali nad wnioskiem prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącym przedłużenia stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni w 183 miejscowościach w woj. podlaskim i lubelskim. Chodzi o pas wzdłuż granicy polsko-białoruskiej, na której od ponad miesiąca dochodzi do prowokacji ze strony imigrantów oraz wybranych organizacji pozarządowych. Za przedłużeniem stanu wyjątkowego zagłosowało 237 posłów. Sprzeciw zgłosiło tylko 197 osób. 31 wstrzymało się od głosu.

Głosowanie poprzedziła jednak pełna emocji debata, będąca wynikiem udostępnionych niedawno materiałów. Mowa o zdjęciach o charakterze zoofilskim oraz pedofilskim, które odkryto w smartfonach należących do forsujących granicę imigrantów. Co więcej, w telefonach mężczyzn odkryto numer telefonu do jednego ze znanych terrorystów, który odpowiada za zamach przeprowadzony na terenie Unii Europejskiej.

Imigranci na granicy to terroryści i pedofile?

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński na wstępie przypominał, aby nie mylić pojęć „uchodźca” oraz „migrant”.

Musimy jasno powiedzieć, że to, z czym mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy, to jest zjawisko masowej, nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie. Dyktator z Mińska chce w ten sposób wziąć odwet za nasze poparcie dla demokratycznych ruchów na Białorusi.

Mariusz Kamiński zauważył, że mianem uchodźców można raczej określać Białorusinów poszukujących ratunku w Polsce, a nie osoby usiłujące przedostać się do Polski przekraczając granicę w niedozwolonym miejscu.

Uchodźcy, którzy uciekają przed represjami politycznymi, to są obywatele Białorusi, którzy są zagrożeni z racji poglądów i wartości, które wyznają, przez opresyjne państwo zarządzane przez Łukaszenkę.

W ciągu ostatniego roku azyl w Polsce zyskało aż 15 tys. uchodźców z Białorusi.

Ludzie, którzy trafiają na naszą granicę, są to osoby, które znajdują się na terenie Białorusi całkowicie legalnie. Są to osoby, które mają wizy, są to osoby, które zapłaciły duże pieniądze jak na warunki bliskowschodnie, bo głównie stamtąd trafiają. Bardzo duże pieniądze – to są tysiące dolarów, które płacą na każdym etapie tej podróży, są migrantami, którzy chcą poprawić swoją sytuację życiową, chcą sobie stworzyć lepsze warunki życia.

Protest posłanki

Szef resortu spraw wewnętrznych sprecyzował, że aż 65 proc. osób, które trafiają na granicę polską to obywatele Iraku, którym nie należy się pomoc. W ich kraju nie toczy się bowiem obecnie żaden konflikt zbrojny.

Jest rzeczą oczywistą, że musimy badać, kto do nas trafił. Część z tych ludzi nie ma żadnych dokumentów, cześć z tych ludzi ma fałszywe dowody tożsamości i fałszywe paszporty. Na szczęście mamy pewne możliwości zbierania informacji o ludziach, którzy do nas trafili. Jednym ze źródeł wiedzy o tych ludziach, o ich przeszłości, są ich telefony, które muszą być badane.

Informacje udostępnione przez Mariusza Kamińskiego nie przypadły do gustu politykom lewicy, którzy słyną z sympatii do migrantów. Podczas przemówienia ministra spraw wewnętrznych i administracji, posłanka Filiks rozpoczęła protest. Kobieta ubiegała się o podanie informacji na temat dzieci, które jakiś czas temu były widziane na granicy polsko-białoruskiej. W tym czasie Mariusz Kamiński kontynuował przemówienie. Powiedział, że informacje na temat imigrantów z Iraku są obecnie porównywane z innymi bazami danych, należącymi do innych krajów. Zbadano już 200 telefonów.

Uznano, że spośród ich właścicieli 50 może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i naszych obywateli.

Mariusz Kamiński przekazał, że w jednym z telefonów odkryto numer telefonu do osoby, którą 22 sierpnia zatrzymano ze względu na współpracę z Państwem Islamskim.

Wedle baz naszych sojuszników osoba ta przygotowywała zamach terrorystyczny na terenie UE i jest bojownikiem Państwa Islamskiego.

Premier Mateusz Morawiecki już na konferencji w Kamieńcu Ząbkowickim pod koniec sierpnia podkreślał, że bardzo istotna w obecnej sytuacji jest ochrona granic naszego kraju.

Nie może być tak, że szantaż pana Łukaszenki będzie nas zmuszał do przyjmowania kogokolwiek, musimy chronić nasze granice

Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować