×

UFO w Polsce pojawia się z niezwykłą regularnością. Co wiemy o „obcych”?

UFO w Polsce było już obserwowane setki, a może nawet tysiące razy. Pomimo tego, że nadal brakuje stuprocentowych dowodów na istnienie obcych cywilizacji, nie ulega wątpliwości, że Polacy mają niebagatelny wkład w poznanie tego ekscytującego zjawiska. Historie spotkań zwykłych ludzi z największą tajemnicą wszechświata zapierają dech w piersiach.

Lądowanie statku kosmicznego

Pierwszym zarejestrowanym w naszym kraju przypadkiem bezpośredniego kontaktu z UFO było spotkanie w Emilcinie (woj. lubelskie), do którego zgodnie z relacją świadka miało dojść 10 maja 1978 roku. Miejscowy rolnik, Jan Wolski twierdził, że podczas jazdy wozem konnym przez las, dostrzegł na drodze dwie nietypowe postacie. Istoty były dość niskie, posiadały zielonkawe twarze oraz skośne oczy.

Widząc rolnika, wskoczyły na jego wóz i podróżowały przez pewien czas w jego towarzystwie. Jan Wolski był zaskoczony ich nietypową mową, którą określił później jako „drobną, a gęstą”. Gdy mężczyzna wyjechał na polanę, ujrzał znajdujący się wśród traw pojazd pozaziemski, który unosił się ok. 5 metrów nad ziemią.

Spotkanie z obcymi

Istoty zaproponowały rolnikowi, aby odwiedził wnętrze ich statku. Z pojazdu została spuszczona specjalna winda, po której Wolski wszedł do środka. Jedna z postaci poprosiła go, aby rozebrał się w celu przeprowadzenia badania. Mężczyzna bez wahania spełnił prośbę obcych. Zdjął ubranie, a wówczas istota używając narzędzia podobnego do talerzyków, sprawdziła jego stan zdrowia. Po wszystkim rolnik ubrał się, a wtedy gospodarze zaoferowali mu przekąski w kształcie sopla. Wolski odmówił i uprzejmie żegnając się z istotami, opuścił pojazd. Jak później wspominał, wszyscy byli dla niego bardzo mili, a gdy wychodził ze statku, ukłonili się.

Zaraz po niezwykłym przeżyciu, Wolski opowiedział żonie i synom o tym, czego doświadczył. Gdy razem wrócili na polanę, obiektu nie było. W trawie znajdowało się jednak sporo śladów, potwierdzających prawdziwość jego relacji. Ze względu na fakt, że zdarzenie miało miejsce w czasach, w których dostęp do aparatów fotograficznych był ograniczony, nie zachowały się żadne materiały potwierdzające relację Wolskiego.

UFO w Polsce

Od lat za niekwestionowaną stolicę UFO w Polsce uchodzi Wylatowo. Niewielka wieś na Kujawach zyskała sławę w 2000 roku, gdy na polach zbóż zaczęły powstawać ogromnych rozmiarów piktogramy, a na niebie regularnie pojawiały się kuliste obiekty emitujące oślepiająco jasne światło.

Zjawiska występowały w okolicy przez blisko 6 lat. W tym czasie mieszkańcy oraz naukowcy zdołali zgromadzić ogromną ilość nagrań oraz zdjęć, udowadniających jego autentyczność. Po 2006 roku aktywność UFO całkowicie wygasła, ale miejscowi wciąż pamiętają czasy, kiedy wydarzeniami w Wylatowie żyła cała Polska.

Tadeusz Filipczak, na którego polu powstawały pierwsze piktogramy wspominał po latach, że nadal zdarza mu się zerkać na niebo w nadziei na zobaczenie kuli światła.

Człowiek tak bezwiednie patrzy w niebo i się przygląda, czy czegoś tam nie widać…

Kto odpowiada za piktogramy?

Do dziś nie udało się jednoznacznie stwierdzić, kto odpowiada za piktogramy, które przez wiele lat pojawiały się na polach zbóż. Jeden z mieszkańców Wylatowa tłumaczył:

Jakby człowiek je zrobił, to by naukowcy to szybko wykryli, a przecież przyjeżdżali tu najwybitniejsi ufolodzy z całego świata! Obserwowali, fotografowali i tego nie wyjaśnili. Ręka ludzka tych znaków nie stworzyła. Pozostaje jednak pytanie – dlaczego już się nie pojawiają?

Niezależnie od tego, czy piktogramy zostały stworzone przez człowieka, czy przez obcych, nie ulega wątpliwości, że kule światła mknące po niebie z zawrotną prędkością nie pochodziły z Ziemi. W sieci zachowało się sporo nagrań, pokazujących tego typu obiekty.

Zwieńczeniem ufologicznej historii Wylatowa jest film dokumentalny pt. „UFO: Oni już tu są”, wyreżyserowany przez Beatę Migas. Swoją premierę miał 8 kwietnia 2022 roku.

Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Twitter, Imgur

Może Cię zainteresować