×

Twardy lockdown w całej Polsce. Cofamy się do sytuacji sprzed roku!

Twardy lockdown w całej Polsce oznacza, że historia zatoczyła koło. Wróciliśmy do sytuacji sprzed roku, z tą różnicą, że mamy 100 razy więcej zakażonych niż wtedy.

Ponad 30 tysięcy zakażeń

Zaledwie tydzień temu minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił powrót do poprzednich obostrzeń, które obowiązywały w Polsce od końca grudnia 2020 roku. Od 20 marca ponownie została zamrożona działalność sklepów na terenie galerii handlowych, za wyjątkiem spożywczych, aptek, drogerii, salonów prasowych, księgarni, sklepów zoologicznych i z artykułami budowlanymi. Znów zostały zamknięte hotele, teatry, muzea, galerie sztuki, kina, baseny, sauny, solaria, kasyna, stoki narciarskie, kluby fitness, siłownie i inne obiekty sportowe.

Minister, zapowiadając wprowadzenie tych obostrzeń, zastrzegł, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jak uprzedził, jeśli dobowa liczba nowych zakażeń przekroczy 30 tysięcy, konieczny będzie powrót do tak zwanego twardego lockdownu, czyli sytuacji, jaką znamy sprzed roku. Z jednym wyjątkiem. Rok temu zamknięte zostały kościoły. W tym prawdopodobnie do tego nie dojdzie.

Jak tłumaczył wczoraj w rozmowie z Wirtualną Polską szef resortu zdrowia, ryzyko zakażenia w kościele nie jest większe niż w sklepie wielkopowierzchniowym, bo w obu tych miejscach obowiązuje ten sam limit jednej osoby na 15 m2. Jednocześnie przyznał, że obiły mu się o uszy informacje o łamaniu obostrzeń przez księży.

Jak poinformowała w rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej przy premierze, ostatecznie duże sklepy zostały uznane za większe zagrożenie niż kościoły i prawdopodobnie zostana zamknięte. Jak ujawniła:

W okresie okołoświątecznym ponownie będą zamknięte duże sklepy, salony usługowe. Rozważana jest kwestia żłobków i przedszkoli. Rada była zgodna, że lockdown powinien być mocniejszy. Rząd chyba jednak w związku ze świętami nie podejmie takich decyzji.

Twardy lockdown w całej Polsce

Sprawa wyjaśniła się podczas czwartkowej konferencji prasowej. Jak ujawnił minister zdrowia, z związku z rosnącą liczbą zakażeń, konieczne jest wprowadzenie tak zwanego twardego lockdownu. Co to oznacza w praktyce?

Złe wiadomości przekazał Polakom osobiście premier Mateusz Morawiecki, co podkreśliło powagę sytuacji:

Sytuacja epidemiczna nie pozostawia nam wyboru. Chcę podkreślić, że wszystkie decyzje są konieczne. Widzieliśmy, co się działo kilka miesięcy temu w bogatych krajach zachodu. Nie było miejsca dla pacjentów. W takich sytuacjach ograniczenie mobilności i swobód gospodarczych jest po prostu konieczne. Walczymy jednocześnie o zdrowie i życie Polaków i o pracę Polaków. Musimy przerwać łańcuch zakażeń. W tej chwili potrzebujemy narodowej solidarności. Dzisiaj powinna obowiązywać zasada: wszystkie ręce na pokład.

Premier apelował o spędzanie świąt w gronie najbliższej rodziny i obiecał, że to będzie już ostatni raz, bo wkrótce do Polski dotrze ogromny transport 7 milionów szczepionek. Poświęcił też trochę czasu krytykowaniu opozycji, jakby to było w tej chwili najważniejsze. Ale widocznie każdy moment jest dobry do politycznej agitacji.

Minister zdrowia Adam Niedzielski sprecyzował, na czym będzie polegał twardy lockdown.

Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że jesteśmy w sytuacji kryzysowej. Od najbliższej soboty wprowadzamy nowe zasady bezpieczeńtwa. One będą obowiązywały przez najbliższe dwa tygodnie.

Ograniczenia będą obowiązywały od najbliższej soboty 27 marca do piątku 9 kwietnia. Nie obejmą jednak soboty 10 kwietnia, kiedy to wypada rocznica katastrofy smoleńskiej. Co się zmieni?

  • Wielkopowierzchniowe sklepy meblowe i budowlane powyżej 2 000 m2 zostaną zamknięte dla handlu detalicznego, jednak hurtownie, zapewniające ciągłość sektora budowlanego pozostaną otwarte.
  • W sklepach, aptekach, na poczcie o powierzchni powyżej 100 m2 zostanie wprowadzony limit 1 osoby na 20 m2 przy zachowaniu dystansu min. 1,5 metra.
  • Ten sam limit będzie obowiązywał w miejscach kultu religijnego.
  • Salony frajerskie, urody i kosmetyczne zostają zamknięte do 9 kwietnia.
  • Przedszkola i żłobki zostaną zamknięte do 9 kwietnia, będą zapewniały opiekę wyłącznie dzieciom medyków i funkcjonariuszy służb publicznych.
  • Obiekty sportowe będą dostępne wyłącznie dla zawodowych sportowców.

Szef resortu zdrowia wymienił również dwie rekomendacje:

  • dotyczącą spędzenia świąt tylko w gronie domowników
  • przechodzenie na pracę zdalną tam, gdzie jest to możliwe.

Źródła: www.gov.pl, wiadomosci.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl
Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować