×

Morawiecki chce zamknąć nas tuż po Świętach na 3 tygodnie w domach?!

Trzytygodniowa kwarantanna zamiast znoszenia obostrzeń – taką propozycję ma dla Polaków premier w sytuacji, gdy krzywa zakażeń, przynajmniej oficjalnie, jest pod kontrolą.

Kapryśny wirus

Wprowadzając w listopadzie surowe obostrzenia Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeśli ilość nowych zakażeń przekroczy 34 tysiące na dobę, to będzie konieczne wprowadzenia „narodowej kwarantanny”, która zastąpiła modne wiosną słowo „lockdown”.

Tymczasem od 29 listopada dobowy przyrost zakażeń nie przekracza 15 tysięcy, niekiedy spadając poniżej pułapu 10 tysięcy.

W tej sytuacji można by się spodziewać, że rząd zacznie planować stopniowe znoszenie obostrzeń. Ale premier, jak się okazuje, ma zupełnie inny pomysł. Jak zapowiedział w rozmowie z Interią premier, teraz jeszcze bardziej niż kiedykolwiek chciałby pozamykać ludzi w domach i dobić hotelarstwo i gastronomię:

Bardzo się niepokoję kapryśną naturą wirusa i faktem, że w wielu krajach Europy znowu przybiera on na sile. Bardzo mocno przestrzegam przed trzecią falą także u nas. Apeluję, by pozostać w święta Bożego Narodzenia w domu, a trzy tygodnie po świętach wykorzystać na dobrowolną, narodową kwarantannę.

Niestety, Polacy ostatnio są zaniepokojeni głównie kapryśną naturą premiera, który już dwukrotnie ogłaszał zwycięstwo nad pandemią. W lipcu Mateusz Morawiecki przekonywał z entuzjazmem:

Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii i to jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się jego bać.

Pod koniec listopada napisał na Facebooku:

Dane nie kłamią. Proszę spojrzeć na wykres. Wygrywamy z epidemią! Liczba zakażeń spada!

Trzytygodniowa kwarantanna

Kolejna zmiana zdania na ten temat nie przysparza premierowi wiarygodności, za to wywołuje spekulacje, że utrzymanie obostrzeń jest rządowi potrzebne do usprawiedliwiania brutalności policji podczas pokojowych demonstracji.  Premierowi wtóruje minister zdrowia Adam Niedzielski, który już zapowiedział, że będzie rekomendował przedłużenie obostrzeń co najmniej do 17 stycznia.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, do 27 grudnia obowiązuje zakaz organizowania spotkań w domach w gronie powyżej 5 osób, nie wliczając domowników. Wytyczne te będą obowiązywały również podczas świąt Bożego Narodzenia. Jak przekonuje premier:

Musimy pamiętać, że nadrzędną wartością jest życie. W czasie takich wielopokoleniowych rodzinnych spotkań młodzi zarażają starszych, wśród których covid zbiera śmiertelne żniwo. Apeluję, by pomagać tym, którzy są w samotności, ale w sposób bezpieczny.

Za to w nagrodę, dzięki zachowaniu społecznej dyscypliny w przestrzeganiu reżimu sanitarnego, być może dzieci będą mogły wrócić do szkół po feriach zimowych, czyli 18 stycznia. Ostateczna decyzja, co zapewne ucieszy rodziców, ma zapaść w ostatniej chwili, czyli w piątek 15 stycznia, tuż przed ostatnim weekendem ferii.

Źródła: wiadomosci.gazeta.pl, www.fakt.pl

Może Cię zainteresować