×

Kilka metrów przed domem, nastolatka poślizgnęła się na oblodzonej drodze i wpadła pod koła auta

Każdej zimy dochodzi do ogromnej liczby wypadków, najczęściej rozkojarzeni kierowcy wracający ze świątecznej kolacji, zasypiają za kierownicą lub nie zauważą pieszego przechodzącego przez przejście. Czasami do katastrofy może dojść w najmniej oczekiwanym momencie. Kiepska widoczność oraz zalegający na drogach śnieg, przyczyniają się do rodzinnych tragedii. Mimo wielu ostrzeżeń, zimowa aura zaskakuje drogowców, przez co na drogach giną niewinni ludzie.

Tuż przed Świętami zdarzyła się podobna historia

Wszystko działo się trzy dni przed Wigilią Bożego Narodzenia. Agata jak każdego poranka wybrała się do szkoły. Pakując książki, zastanawiała się jak będą wyglądały jej lekcje i co ciekawego wydarzy się na szkolnym korytarzu. Z racji rozpoczynającej się przerwy świątecznej, 17-latka po zajęciach miała pójść z przyjaciółkami do ulubionej kafejki i spędzić z nimi kilka wspólnych chwil. Chciała poradzić się koleżanek czy jej prezent dla rodziców, którzy rok wcześniej podarowali jej upragnione pianino, będzie odpowiedni. Dziewczyna była bardzo podekscytowana, zwłaszcza że rano za oknem ujrzała grubą warstwę puszystego śniegu. Agata uwielbiała zimowy krajobraz, a mróz nigdy jej nie przeszkadzał. Wiedziała, że jak tylko wróci do domu, koniecznie musi wybrać się na spacer i uwiecznić na zdjęciach, pierwsze zimowe dni. Niestety, kiedy wracała do domu doszło do tragicznego wypadku.

Cały dzień szedł zgodnie z planem. Lekcje były przyjemne, ponieważ przed świętami żaden nauczyciel nie zrobił niezapowiedzianej kartkówki, do tego Agata dostała kolejną piątkę z matematyki, a na przerwie porozmawiała z chłopakiem, który od dawna jej się podobał. Po zajęciach spotkała się z przyjaciółkami i spędziła miło czas. Dla dziewczyny ten dzień nie mógł być piękniejszy. Jedyne o czym marzyła to powrót do domu i fotograficzny spacer z psem. Agata mieszkała w spokojnej dzielnicy,na obrzeżach dużego miasta. Mimo, że opady śniegu trwały cały dzień, większość ulic została odśnieżona, a chodniki były posypane piaskiem. Z racji tego, że dom dziewczyny znajdował się na obrzeżach, odśnieżarka zawsze pojawiała się tutaj z opóźnieniem. Co roku mieszkańcy osiedla zwracali uwagę władzom miasta, iż w tej okolicy mieszka dużo dzieci, które wracając ze szkoły mogą skręcić nogę na śliskiej drodze. Dodatkowym problemem był chodnik, który kończył się w połowie ulicy. Nikt jednak nie zwracał uwagi na liczne prośby i petycje, a ulica Kolorowa każdej zimy wyglądała tak samo.

Agata wysiadła z autobusu i udała się w stronę swojego domu. Nastolatka chciała ładnie wyglądać dlatego do szkoły wybrała się w botkach na obcasie. Wracając do domu żałowała tej decyzji, ponieważ droga, którą szła rano, wyglądała znacznie gorzej niż wcześniej. Przez cały dzień padał śnieg oraz deszcz, które na jezdni stworzyły grubą warstwę lodu. Pług właśnie minął dziewczynę, odgradzając śnieg na boki i jeszcze bardziej wygładzając śliską taflę. Agata stwierdziła, że jeśli będzie szła bardzo powoli, to bez problemu dojdzie do domu. Nastolatka widziała jak pojazd przesuwa śnieg na wąski chodnik, jednak zdecydowała, że bezpieczniej będzie iść przez zaspy i trochę zamoczyć buty, niż iść przez lodową drogę.

Przecież ten dzień był tak piękny! Nie dam się pokonać zimie. Dotrę do domu, przebiorę buty na cieplejsze i od razu idę na spacer.

Ubrana w czarny płaszczyk, Agata brnęła przez śnieg i nuciła swoją ulubioną piosenkę. Do pokonania zostało jej jeszcze pół kilometra, jednak uśmiech nie schodził jej z ust. Czuła się naprawdę świetnie i nie mogła doczekać się Wigilii i zdziwienia rodziców, gdy wreszcie wręczy im prezent. Ulica i chodnik, którym szła były tak śliskie, że nawet świeża warstwa śniegu nie pomagała w przejściu. Buty Agaty co chwilę ślizgały się, a dziewczyna. kilka razy traciła równowagę, na szczęście nie wywróciła się ani razu. Kiedy była już blisko swojego domu widziała jak pług nawraca i tworzy kolejne zwały śniegu. Nagle poczuła się niespokojnie jakby wiedziała, że zaraz wydarzy się coś złego. Nie wiedziała czy ma kontynuować podróż czy lepiej będzie jeśli przesunie się z wąskiej drogi, żeby nie zostać zasypaną śniegiem.

Dziewczyna szybko podjęła decyzję, że zejdzie z chodnika i wejdzie do ogródka sąsiadków. Kiedy tylko zrobiła krok w bok, stanęła na oblodzonej nawierzchni i po raz kolejny straciła równowagę. Agata widząc nadjeżdżający pojazd, próbowała się ratować, machała rękami i starała się wyprostować, niestety wszystko przyniosło jeszcze gorszy skutek. Nastolatka nagle znalazła się na środku drogi, a lód sprawił, że nie wiedziała jak z niej zejść. Kiedy kierowca pługa zobaczył dziewczynę, natychmiast zaczął hamować lecz było już za późno. Pojazd wjechał w Agatę, która wiedziała, że już nigdy nie zobaczy się z rodzicami. Cały dramatyczny moment widział starszy sąsiad dziewczyny, który zadzwonił po pogotowie. Nastolatka cały czas była przytomna, a gdy przybyła karetka, o całym zdarzeniu opowiedziała ratownikom. Na koniec wyznała ratującym ją medykom, że jest jej przykro, że nie powie rodzicom jak bardzo ich kocha. Kierowca karetki jechał tak szybko jak tylko mógł, niestety zanim pojazd dotarł do szpitala, nastolatka zmarła na skutek obrażeń wewnętrznych.

Mama Agaty tego dnia miała dyżur w szpitalu i gdy tylko dowiedziała się co się stało, przybiegła na izbę przyjęć. Wiadomość, którą usłyszała złamała jej serce. Wraz z mężem nie mogła pogodzić się ze stratą młodszej córki. Tuż przed Bożym Narodzeniem spotkała ich straszna tragedia. Oprócz organizacji pogrzebu, rodzina musiała spotkać się z policją, która rozpoczęła dochodzenie w sprawie wypadku. Mieszkańcy osiedla chcą wiedzieć kto ponosi winę za śmierć dziewczyny. Wiele osób obwinia władze miasta za nieodpowiednie przygotowanie drogi, inni uważają że Agata była nieodpowiednio ubrana i nie miała odblasków, które sprawiłby, że kierowca pługa zobaczyłby ją wcześniej.

Dla tej rodziny były to najsmutniejsze święta

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować