×

Zakochała się i oddała mu cały majątek. Twierdził, że tylko tak udowodni mu swoją miłość

Poznali się na portalu randkowym, a spotkali się po raz pierwszy w marcu 2016 roku. Magdalena była przekonana, że w końcu trafiła na prawdziwą miłość. Niestety, bardzo się pomyliła…

Szybko zdobył zaufanie kobiety i jej 10-letniego syna

Magdalena poznała Josefa na portalu randkowym i zauroczyła się nim niemal od samego początku. Urzekły go jego historie i wyznania. Opowiadał jej także o swoich włoskich korzeniach, bogatej rodzinie, wyznawał miłość i twierdził, że chce spędzić z nią resztę życia.

Do tego Słowakowi szybko udało się zdobyć zaufanie syna kobiety. Spędzał z chłopcem naprawdę wiele czasu, kupował mu prezenty, a w swoim telefonie zapisał jego numer pod słowem: „syn”. Czy Magdalena mogła chcieć czegoś więcej?

Test na szczerość jej uczuć

Dwa miesiące później para była już zaręczona, a Słowak stał się nowym właścicielem położonej pod Łodzią nieruchomości oraz zlokalizowanego w tym mieście mieszkania. Wszystko to miało łączną wartość około 540 tys. zł. Magdalena bez żadnych obaw przepisała na niego nieruchomości.

Jej kolejnym krokiem było oddanie mężczyźnie jeszcze jednego mieszkania, którego wartość wynosiła 220 tys. zł. To ciągle nie wszystko… Zakochana kobieta podarowała mężczyźnie także 35 tys. złotych w gotówce, a także biżuterię wartą 20 tys. zł. Później zaciągnęła jeszcze kredyt. Wszystko to miało być swego rodzaju testem na jej oddanie i miłość. Tym krokiem miała pokazać też, że zasługuje na zaufanie jego bardzo bogatej rodziny.

Zrozumiała, że jest ofiarą oszusta

Jesienią 2016 roku zorientowała się, że coś jest nie tak i że padła ofiarą oszustwa. Na jaw wyszło bowiem, że ukochany sprzedał jedno z mieszkań innej osobie. Zgłosiła całą sprawę w prokuraturze. Rozpoczął się długi i wstydliwy dla niej proces.

Proces o oszustwo trwał bardzo długo. Miałam wiele momentów zwątpienia. Mam nadzieję, że moje życie przestanie teraz przypominać koszmar. Zrujnował moje życie. Ale w nim nie widać żadnej refleksji. Na rozprawach siedział uśmiechnięty. Nie mogę uwierzyć, że ktoś może być aż tak wyrachowany

Wyrok

Josefa K., dziś już 36-letniego Słowaka, skazano na cztery lata więzienia. W poczet kary wliczono jednak jego dotychczasowy, prawie 2-letni pobyt w areszcie śledczym. Skazany za oszustwo mężczyzna ma również wypłacić poszkodowanej 460 tysięcy złotych. Uzasadnienie wyroku, tak jak i większość procesu zostało wyłączone z jawności.

Wiadomo jednak, że obrońcy 36-latka wnosili o jego uniewinnienie. Mec. Andrzej Mękal, obrońca skazanego, w rozmowie z mediami powiedział:

Trudno być zadowolonym z wyroku skazującego. Nadal uważam jednak, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. Dwoje dorosłych podpisało ze sobą szereg umów. Zasłanianie się teraz miłością jest po prostu dziecinne

Ponadto, zapowiedział także, iż wystąpi do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku. Wtedy też zostanie podjęta decyzja o ewentualnej apelacji.

Trudne chwile jej i syna

Pani Magdalena nie może pogodzić się z tym, co się stało. Podkreśla, że od czasu, kiedy poznała mężczyznę jej życie zamieniło się w koszmar. Teraz cały czas jest ścigana przez komorników. Musi też pracować na dwie zmiany, aby móc utrzymać siebie oraz swojego syna.

Miejmy nadzieję, że teraz jej koszmar ostatecznie się skończy…

Może Cię zainteresować