Umówił się na randkę i okradł. Oszust z portalu randkowego został zatrzymany
Chciała zyskać prawdziwe, szczere uczucie, a straciła laptopa, biżuterię i pieniądze. Oszust wykorzystał naiwność młodej gdańszczanki. Umówił się na randkę i okradł, ale finalnie długo nie nacieszył się łupem. Policja zatrzymała już zuchwałego 27-latka.
Umówił się na randkę i okradł
Mówi się, że miłość jest ślepa. Kto choć raz był zakochany, ten wie, że w tym stwierdzeniu jest więcej niż ziarno prawdy. Ale czasem nawet zwykłe zauroczenie wystarczy, żeby stracić głowę, szczególnie, gdy człowiek jest młody i patrzy na świat „przez różowe okulary”. Przekonała się o tym młoda mieszkanka Gdańska, która umówiła się z mężczyzną poznanym za pośrednictwem aplikacji randkowej.
Współcześnie wiele par poznaje się w taki właśnie sposób. Co więcej, uczucia z aplikacji randkowych nierzadko kończą się ślubem. Być może to uśpiło czujność młodej kobiety. Zamiast umówić się z nowo poznanym mężczyzną na tzw. neutralnym gruncie, dziewczyna, już po kilku dniach internetowej znajomości, zaprosiła go do swojego mieszkania. Randka miała fatalny finał i bynajmniej nie chodzi tu o złamane serce.
Oszust z portalu randkowego wykorzystał fakt, że podczas spotkania kobieta musiała na chwilę opuścić mieszkanie. Poprosiła 27-latka, by ten chwilę na nią poczekał. Ale gdy wróciła, zorientowała się, że amant zniknął, a w dodatku zabrał ze sobą laptopa, biżuterię, rzeczy osobiste i pieniądze młodej kobiety. Straty wyceniono na prawie 9. tys. zł.
Oszust zatrzymany przez policję
Gdańszczanka zgłosiła kradzież policji we Wrzeszczu. Mundurowi upublicznili wizerunek amanta-złodzieja i prosili o pomoc w namierzeniu sprawcy. Mężczyzna szybko został rozpoznany przez mieszkańców Trójmiasta.
Wczoraj wieczorem policjanci zatrzymali 27-latka na klatce schodowej jednego z budynków we Wrzeszczu. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli i zabezpieczyli przedmioty oraz pieniądze, które ukradł pokrzywdzonej gdańszczance
– poinformowała policja.
Mundurowi zdążyli z interwencją w samą porę. Jak poinformowało Radio Gdańsk, mężczyzna zdążył już zgolić brodę, w dodatku był spakowany i zamierzał wyjechać z Gdańska. Jak na razie wylądował w policyjnej celi. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Niewykluczone, że polski „oszust z Tindera” mógł oszukać w podobny sposób również inne kobiety. W związku z tym policjanci proszą o kontakt ewentualne pokrzywdzone.
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić:
@redakcja@popularne.pl