×

Kartka od złodzieja rozbawiła właścicieli lokalu. Nie poszli na policję

Czy złodziej może podbić serce ofiary? Okazuje się, że tak, o ile okaże szczerą skruchę i wyrazi mocne postanowienie poprawy. Kartka od złodzieja rozbawiła internautów, ale też właścicieli lokalu, którym skradziono dywan. Postanowili, że nie zgłoszą sprawy na policję.

Kartka od złodzieja

Nie był to latający dywan i nie posiadał magicznej mocy przenoszenia osób w powietrzu. To jego przeniesiono, a za „magicznym” zniknięciem stał Aladyn, który wypił zdecydowanie za dużo.

Do niecodziennej kradzieży doszło we Wrocławiu, w restauracji OK Wine Bar. Gdy w minioną niedzielę pracownicy lokalu pojawili się w pracy, zauważyli, że sprzed drzwi zniknął czerwony dywan, który dotychczas witał gości. Najwyraźniej gorączka sobotniej nocy za bardzo uderzyła do głowy jednemu z imprezowiczów. Ktoś zapragnął mieć własny czerwony dywan.

Można powiedzieć, że imprezowicz spełnił swoje marzenie – szybko stał się „gwiazdą” Internetu. Właściciele restauracji udostępnili nagranie z kamer monitoringu w mediach społecznościowych, prosząc rzezimieszka o oddanie zguby i publikując jego wizerunek.

Zniknął, ale znów się pojawił

Amator czerwonych dywanów szybko doszedł do wniosku, że nie o taką popularność mu chodziło. Już następnego dnia mężczyzna zwrócił dywan i przyniósł coś jeszcze – czekoladki oraz… list, który rozbawił właścicieli lokalu.

Szanowny właścicielu OK Wine Baru, zwracam dywan nienaruszony, bardzo przepraszam za moją głupotę i dziękuję za szansę naprawienia tego, co nabroiłem. Alkohol w zbyt dużej ilości może prowadzić do zbyt głupich zachowań. Od dziś przerzucam się na wino dobrej jakości i w umiarkowanej ilości. Będę wdzięczny za usunięcie nagrania ze strony internetowej. Jeszcze raz przepraszam i dziękuję. Z poważaniem, Żartowniś (nieśmieszny)

– napisał skruszony złodziej.

Choć w tej historii zamiast latającego dywanu mamy dywan znikający, okazuje się, że w życiu, tak jak i w bajce, czasem możemy liczyć na szczęśliwe zakończenie. Winy (nie mylić z winem) złodziejaszka zostały mu przebaczone, kradzieży na policję nie zgłoszono, a czerwony dywan znów może witać gości, spragnionych dobrego trunku.

Zniknął i wrócił… najważniejsze, to umieć naprawić błąd… doceniamy, powtarzać nie polecamy

– napisali na Facebooku właściciele OKWineBaru.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować