×

Irena Dziedzic była przed śmiercią nachodzona. Możliwe, że ktoś przyczynił się do jej odejścia

Kilka dni temu media obiegła informacja o pogrzebie słynnej dziennikarki telewizyjnej, 93-letniej Ireny Dziedzic. Niestety, mimo tego, że w przeszłości była znana i lubiana, odeszła z tego świata w samotności i biedzie. Na tym jednak nie koniec… Choć pani Irena zmarła już 5 listopada, uroczystości pogrzebowe odbyły się dopiero 14 stycznia. Przez ponad dwa miesiące nikt nie zainteresował się jej losem, a ciało leżało w kostnicy, o czym pisaliśmy już tutaj. Jak to możliwe? Prawdę na ten temat odkrył już „Super Express”.

Dlaczego Irena Dziedzic została pochowana dwa miesiące od jej śmierci?

Okazuje się, że prokuratura próbowała odnaleźć rodzinę gwiazdy, z którą przez lata pani Irena nie miała kontaktu. Kiedy wreszcie dotarli do krewnych zmarłej 93-latki, nikt z bliskich nie był zainteresowany zorganizowaniem pogrzebu dziennikarki. Ostatecznie podjął się tego pan Bogdan B., sadownik mający własną firmę na Mazowszu, który jeszcze w 2012 roku podpisał z dziennikarką tzw. odwróconą hipotekę. Co to oznacza?Mężczyzna dożywotnio płacił pani Irenie kilka tysięcy złotych miesięcznie. W zamian za to zgodnie z prawem po śmierci kobiety automatycznie zostawał właścicielem jej domu.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kinga (@madame_balcerek)

Ostatnie dni życia Ireny Dziedzic

Przypomnijmy, że Irena Dziedzic trafiła do szpitala w październiku, co bardzo zaniepokoiło pana Bogdana. Jakby tego było mało, mężczyzna dowiedział się, że niedługo przed tym, jak dziennikarka poczuła się źle, zaczęła nawiedzać ją rodzina i znajomi. Niewykluczone, że liczyli na to, że to właśnie im 93-latka przepisze to, co po sobie pozostawi – m.in. dom. Teraz, po jej śmierci, całej sprawie postanowiła przyjrzeć się prokuratura.

Zawiadomienie pod koniec października 2018 r. złożyła osoba fizyczna, która miała zawartą z pokrzywdzoną umowę cywilnoprawną (dożywocia). Wówczas Irena Dziedzic jeszcze żyła, a zawiadomienie dotyczyło m.in. narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. O przyjęciu kwalifikacji z art. 155 kk (nieumyślne spowodowanie śmierci) zdecydował prokurator po uzyskaniu informacji o jej zgonie – poinformował „Super Express” prokurator Marcin Saduś

Sadownik nie wyklucza, że do śmierci pani Ireny Dziedzic przyczyniła się osoba trzecia, o czym została poinformowana już prokuratura. Prokuratura, która sprawdza teraz wszystkich, którzy mieli lub mogli mieć styczność z dziennikarką podczas ostatnich dni jej życia. Kiedy sprawa została nagłośniona, „Super Express” dotarł do pana Bogdana. Ten nie chciał jednak rozmawiać na temat śmierci pani Ireny, prosząc jednocześnie o kontakt z prokuraturą.

Czyżby sadownik wiedział na ten temat coś więcej? A może po prostu nie potrzebuje rozgłosu i chce skupić swoją uwagę na dobrze prosperującym biznesie? 

Pogrzeb Ireny Dziedzic

Skromna msza pożegnalna odbyła się 14 stycznia, którą poprowadził ksiądz Luter. To właśnie on poinformował na swoim Facebooku o śmierdzi dziennikarki.

Umarła IRENA DZIEDZIC, największa gwiazda polskiej telewizji w czasach PRL. Inteligencja, klasa, perfekcja, zawoalowana złośliwość, ironia… Zmarła 5 listopada 2018 roku w wieku 93.lat. Media nie podały informacji o jej śmierci. Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek, 14 stycznia o godz. 13.00 w Laskach – wszystko to fantastycznie łączyła w sobie – napisał

Pogrzeb odbył się w Laskach koło Warszawy, a urna z prochami kobiety spoczęły na tamtejszym cmentarzu leśnym. Na pogrzebie pojawił się m.in. aktor Krzysztof Kumor, który zabrał głos w sprawie zmarłej mówiąc: „W ciszy zmarła legenda polskich mediów”. I taką ją zapamiętajmy.

Pokój jej duszy…

Może Cię zainteresować