43-latek miał romans z 18 lat młodszą kobietą. Gdy wróciła do chłopaka, zemścił się
Zazdrość to jedno z najgorszych uczuć. Uczucie, które może doprowadzić do straszliwej tragedii. Ludzie pod jej wpływem są w stanie posunąć się do najgorszego. Tak było chociażby w przypadku 43-letniego Tomasza, który nie mógł pogodzić się z tym, co go spotkało.
Było jak w bajce. Prawdziwy horror zaczął się dopiero później
Ta dramatyczna historia ma swój początek trzy lata temu. To wtedy 25-letnia Katarzyna z Kotów w województwie śląskim z odwzajemnieniem zakochała się w 43-letnim Tomaszu. Wszystko wskazywało na to, że wybuchło między nimi prawdziwe uczucie. Mężczyzna zapewniał swoją wybrankę, że jeśli sprawy dalej potoczą się w ten sposób, będzie gotowy zakończyć dla niej związek z żoną. Wszystko jednak do czasu. Po trzech miesiącach Katarzyna wróciła do swojego byłego chłopaka, 23-letniego Daniela. Wtedy zaczął się istny horror
Niewyobrażalna zazdrość
43-letni Tomasz dosłownie kipiał z zazdrości. Nie mógł się pogodzić z tym, że jego kochanka go zostawiła i w konsekwencji w okrutny sposób zaczął się na niej mścić. W tym celu porozwieszał w swojej miejscowości plakaty z informacją, która nie miała nic wspólnego z prawdą – pisał, że jest dzieciobójczynią. Na tym jednak nie poprzestał i jakiś czas później powybijał jej szyby w oknach. Nie to jednak było w tym wszystkim najbardziej przerażające. Później posunął się do najgorszego. 30 maja 2016 roku uzbroił się w rewolwer i pojechał za Katarzyną i Danielem.
O włos od śmierci
Tomasz początkowo staranował swoim autem opla, w którym podróżowała para. Kiedy zobaczył ich razem, nie wytrzymał. Wysiadł z pojazdu, wyciągnął broń i strzelił w kierunku chłopaka, a następnie byłej kochanki. 25-latka miała jednak sporo szczęścia. Kula dosłownie drasnęła ją w rękę i zatrzymała się na żebrach. Niewiele brakowało, a trafiłby ją w serce. Zazdrośnik nie trafił również w Daniela, który chwilę później powalił 43-latka na ziemie, po czym wezwał pomoc.
Interwencja policji
Chwilę później na miejsce zdarzenia przyjechali funkcjonariusze policji. Zważywszy na fakt, że mężczyzna nie doprowadził do śmierci pary, został oskarżony o próbę usiłowania zabójstwa, a nie o podwójne morderstwo.