×

Oszczędność przy organizacji wesela. Wszystko za jedyne 5 tys. zł!

Sposób na oszczędność przy organizacji wesela. Gdybyście mieli wymienić choć jeden, co by to było? Marzena i Dominik wpadli m.in. na pomysł, że zamiast tradycyjnego wesela zaproszą najbliższą rodzinę i przyjaciół do swojej ulubionej knajpy. Tym o to sposobem planują wydać na całą imprezę 5 tys. złotych. Nie oczekują przy tym prezentów ślubnych od gości – nie chcą, aby ludzie, których zapraszają, czuli, że są im coś winni.

Sposób na oszczędność przy organizacji wesela. Kameralna knajpa zamiast „wesela z pompą”

Dzień ślubu i wesela to jeden z najpiękniejszych dni w naszym życiu. Dzień, który powinien wyglądać dokładnie tak, jak chce tego para młoda, a tutaj możliwości jest wiele. Nie zmienia to jednak faktu, że ze względu na szalejącą inflację i duże koszty organizacji przyjęcia weselnego coraz mniej par decyduje się na tradycyjne „wesele z pompą”. Zamiast tego stawiają na kameralne przyjęcie. Ten trend już od dłuższego czasu jest popularny w innych krajach. Teraz zdaje się, że „przychodzi” także do Polski.

Jak podaje portal noizz.pl, Marzena, psycholożka kliniczna, i jej partner Dominik, z zawodu księgowy, planują swój ślub na wrzesień. Oboje już wiedzą, z czym to się je, bowiem oboje są po rozwodach. Nie mniej jednak koszt organizacji wesela jeszcze kilka lat temu diametralnie różnił się od potencjalnego kosztu dzisiaj. Obecnie nie każdy może sobie pozwolić na wydatek rzędy kilkudziesięciu tysięcy złotych czy nawet więcej. Z tego też powodu Marzena i Dominik postanowili poszukać tańszej alternatywy.

Gdy wzięliśmy pod uwagę wszystkie koszty związane w weselem i wyszło kilkanaście tysięcy złotych, uznaliśmy to za absurd. Nawet jak rozważaliśmy inne opcje, typu ślub nad Wisłą, to cena wynajmu krzeseł dla gości, oprawy czy chociażby urzędnika za każdym razem wydawały nam się zbyt wysokie

– mówiła Marzena.

Decyzja zapadła, a co najważniejsze, oboje byli w tej kwestii zgodni. Marzena i Dominik zdecydowali się na ceremonię ślubną w urzędzie stanu cywilnego. Po wszystkim będzie miał miejsce obiad w ulubionej knajpie w gronie najbliższych przyjaciół.

Nie będzie rozczarowań, bo wiemy, że karmią dobrze. Po znajomości zarezerwują nam kawałek sali, więc będzie gdzie potańczyć, przywitają gości

– oznajmia Marzena i dodaje, że dania będą z karty.

Suknia ślubna za 350 zł i tatuaż

Marzena pierwotnie chciała pójść do ślubu w dżinsach i skórzanej kurtce, ale pomysł ten nie spodobał się Dominikowi. Finalnie kupiła więc kreację w ulubionej sieciówce na którą wydała 350 złotych. Cieszy się przy tym, że będzie mogła wykorzystać ją również w przyszłości. Dominik postawił na garnitur. Całość budżety przeznaczonego na stroje ślubne z dodatkami oboje chcą zamknąć w 1,2 tys. złotych. Para chce zaoszczędzić również na wynajmie samochodu – do ślubu pojedzie autem znajomych. Oprócz tego Marzena i Dominik… rezygnują z obrączek. Zamiast tego decydują się na tatuaże rodem z Małego Księcia, które mają być symbolem ich nierozerwalnej, wzajemnej miłości. Na potrzeby ceremonii w urzędzie planują obrączki pożyczyć od znajomych lub kupić gdzieś za grosze.

Para zwraca także uwagę, że nie oczekuje od gości prezentów ślubnych.

W Internecie jest masa pytań typu: ile za talerzyk czy ile dać do koperty? Dla nas ważne jest, żeby ludzie, których zapraszamy, nie czuli, że są nam coś winni

– zaznacza Marzena..

Za oszczędzone na weselu pieniądze Marzena i Dominik chcą wyjechać zimą do Egiptu.

Źródła: noizz.pl
Fotografie: Stocksnap.io (miniatura wpisu), stocksnap.io

Może Cię zainteresować