Zamknięto McDonaldy w całym kraju! Wszystko przez tragiczną śmierć dwóch pracowników
W trakcie pracy na nocnej zmianie w McDonaldzie zginęło dwoje nastolatków. W związku z tym, ich szef ogłosił żałobę i zamknięcie wszystkich lokali w kraju, które do niego należą.
Śmierć nastolatków w McDonaldzie
15 grudnia dwójka nastolatków pracowała na nocnej zmianie. W trakcie czyszczenia automatu do napojów gazowanych, 18-latka Alexandra Porras została porażona prądem. Widząc to jej partner na zmianie 19-letni Carlos Campo ruszył jej na pomoc. Niestety w wyniku wypadku, oboje zmarli z powodu porażenia prądem.
Restauracja, w której zginęli nastolatkowie, znajduje się w Pueblo Libre, dzielnicy klasy średniej w stolicy Peru. Jest własnością Arcos Dorados, spółki giełdowej, która ma wyłączne prawo do prowadzenia franczyz McDonalda w co najmniej 20 krajach Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
Restauracja Pueblo Libre jest czynna przez całą dobę w weekendy. Firma Arcos Dorados gwałtownie rozwinęła się w regionie w ostatnich latach i zatrudnia ponad 90 000 pracowników w ponad 2 000 restauracji.
Zamknięte wszystkie restauracje
Na reakcje pracodawcy nastolatków nie trzeba było długo czekać. W oświadczeniu firma operacyjna McDonald’s w Peru, Arcos Dorados zapowiedziała, że „pracuje nad ustaleniem szczegółów tego, co się wydarzyło”. Chcą zrobić wszystko co niezbędne w dochodzeniu. W oświadczeniu na Twitterze ogłosiła, że zamknie wszystkie swoje restauracje w Peru na dwa dni żałoby z powodu „śmierci naszych współpracowników”.
Władze Pueblo Libre zamknęły lokal restauracji, w którym zginęło dwoje młodych ludzi za naruszenie przepisów bezpieczeństwa na czas nieokreślony. Policja także bada przyczyny tragicznej śmierci oraz zapowiada, że przeprowadzi pełne dochodzenie w tej sprawie.
Protesty przeciwko sieci restauracji
Śmierć nastolatków, którzy chcieli zarobić na studia i swoje prywatne wydatki spowodowała falę protestów. Pod siedzibą amerykańskiej sieci restauracji w Limie odbyła się pikieta. Głównie młodzi protestujący byli wściekli z powodu tego, co postrzegają jako wyzyskujący rynek pracy.
Protestowali przeciwko luźnym przepisom pracy, złymi standardami zdrowotnymi i bezpieczeństwa oraz niskimi zarobkami. Według krajowego urzędu statystycznego prawie 70% siły roboczej Peru pracuje w nieuregulowanych warunkach. To nie zapewnia Peru stabilnej gospodarki i wielu młodych pracowników nie widzi na nim swojej przyszłości.