×

Śmierć dziecka w Tarnowie! Dwie inne osoby z ranami kłutymi trafiły do szpitala

Śmierć dziecka w Tarnowie! Do tej przerażającej tragedii doszło dziś w godzinach porannych w bloku przy ulicy Krakowskiej. Na miejscu pracują policjanci oraz technicy. Do szpitala z ranami ciętymi trafiły dwie dorosłe osoby.

Krwawa awantura

Do tych przerażających wydarzeń doszło w bloku przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie tuż po 9 rano. Okolicznych mieszkańców bardzo zaniepokoiły krzyki, które dobiegały z jednego z mieszkań. Jeden z nich w rozmowie z Gazetą Krakowską wyznał:

Wyszedłem zobaczyć co się dzieje i zauważyłem biegnącą po schodach kobietę, która na ścianie zostawiała ślady krwi. Za nią biegł mężczyzna z nożem.

Mężczyzna natychmiast wszystkich zaalarmował. Od razu zadzwoniono pod 112. Już chwilę później wokół bloku pojawili się funkcjonariusze policji oraz 3 karetki pogotowia. Policjanci na trawniku obok budynku znaleźli leżącego mężczyznę. Najprawdopodobniej wyskoczył z balkonu, który znajduje się na 2. piętrze. Funkcjonariusze pojmali go i przekazali ratownikom medycznym.

Śmierć dziecka w Tarnowie

Inna grupa policjantów weszła w tym czasie do mieszkania, z którego dochodziły niepokojące odgłosy. W środku zastał ich makabryczny widok. Zauważyli kobietę całą we krwi oraz zakrwawione ciało 7-letniego chłopca. Malec miał rany kłute i cięte. Wiele wskazuje na to, że powstały one na skutek ciosów zadanych ostrym narzędziem.

Zarówno 28-letnia kobieta, jak i 27-letni mężczyzna zostali przewiezieni do Szpitala Św. Łukasza w Tarnowie. Pilnują ich umundurowani funkcjonariusze. Asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP Tarnów, w rozmowie z Gazeta Krakowską powiedział:

Wszystko wskazuje na to, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna działali z użyciem noży. Oboje mają rany cięte i kłute. Więc na tę chwilę ciężko jest obecnie coś wyrokować. Na miejscu prowadzone są oględziny z udziałem prokuratora. Będziemy zbierać wszystkie materiały dowodowe. Ranne osoby w szpitalu są pilnowane przez policjantów, ich zeznania będą istotne w wyjaśnieniu okoliczności sprawy.

Wiadomo, że ofiary są narodowości ukraińskiej i posiadają to samo nazwisko. Nie potwierdzono jeszcze, czy są spokrewnieni bądź spowinowaceni.

Sąsiedzi są przerażeni tym, co się stało. Jedna z mieszkanek bloku przy ul. Krakowskiej w Tarnowie w rozmowie ze wspomnianą gazetą zdradziła:

Nie raz widziałam jak ta pani spacerowała z tym dzieckiem, ono chyba było niepełnosprawne, bo poruszało się na takim specjalnym chodziku. To straszne co się wydarzyło

Trwa ustalanie okoliczności tego zdarzenia.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: gazetakrakowska.pl, dziennikpolski24.pl
Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować