Śmierć 5-letniego Dawidka. To w tym miejscu znaleziono jego ciało
Śmierć Dawida Żukowskiego wstrząsnęła całą Polską. Wszyscy liczyli na to, że 5-latek odnajdzie się żywy. Niestety, policja w sobotę odnalazła ciało chłopca przy węźle Pruszków, na trasie między Grodziskiem Mazowieckim a Warszawą. To tragiczny finał 10-dniowych poszukiwań Dawida Żukowskiego.
Nikt nie chciał wierzyć w śmierć Dawida Żukowskiego
Policjanci już od kilku dni ostrzegali, że sprawa najprawdopodobniej zakończy się według najgorszego scenariusza. Z każdą godziną nikły szanse na odnalezienie żywego chłopca. Jednak tysiące ludzi miało nadzieję, ze zaginiony Dawid Żukowski odnajdzie się żywy.
Hipoteza o śmierci Dawida Żukowskiego sprawdziła się w sobotę
Niestety na konferencji w sobotę 20 lipca, Komenda Stołeczna Policji ogłosiła, że w okolicy zbiornika wodnego przy zjeździe z A2 na Pruszków odnaleźli ciało 5-letniego chłopca. Na dzisiaj zaplanowana została sekcja zwłok dziecka:
Niestety, informacja, którą mam do przekazania nie będzie tą, która dawała nadzieję, na którą liczyliśmy. Niedawno policjanci prowadzący poszukiwania na trasie pomiędzy Warszawą a Grodziskiem znaleźli ciało dziecka. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, jesteśmy przekonani, że to pięcioletni Dawid – chłopiec, którego poszukiwaliśmy od północy z 10 na 11 lipca
Ostatnie godziny życia chłopiec spędził z ojcem
Dawid Żukowski zaginął w środę 10 lipca. Około 17:00 z domu zabrał go ojciec Paweł Ż. Miał zabrać syna do matki w Warszawie. Małżeństwo było skonfliktowane i od jakiegoś czasu ze sobą nie mieszkało. Po godzinie 18, kobieta otrzymała od ojca 5-latka SMS-a o przerażającej treści. Według zeznań, matka Dawida była przekonana, że pogróżki ojca dotyczące chłopca są tylko złośliwościami. Nie podejrzewała, jak realne jest zagrożenie. Później okazało się, że Paweł Ż. popełnił samobójstwo rzucając się na tory, a 5-latek zniknął.
Odnalezienie zwłok zakończyło kilkudniowe poszukiwania
Poszukiwania Dawida trwały 10 dni. W akcję byli zaangażowani policjanci, strażacy, terytorialsi i wolontariusze. Służby korzystały ze wszystkich możliwych środków. Niestety w końcu trafili na ciało Dawida. Odnaleźli je w zaroślach koło zbiornika wodnego przy węźle Pruszków. Na terenie, który według medialnych doniesień miał być przeszukiwany wcześniej. Służby miały nie sprawdzać wcześniej zbiorników wodnych, skupiając się na teorii, że ojciec nie zamordował chłopca.